13 posterunek
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 814
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Agnieszka Włodarczyk powiedziała "dość"!

Wiele kobiet w ostatnich dniach ciąży skarży się na brak siły, ból pleców, puchnące nogi. Jednak Agnieszce Włodarczyk, która niebawem zostanie mamą, najbardziej doskwiera coś zupełnie innego. Aktorka uskarża się, że ludzie wokół zadają jej wciąż te same pytania, jej zdaniem zbyt wścibskie.

Kilkumiesięczny pobyt w Azji, do której Agnieszka Włodarczyk wybrała się jesienią ze swoim partnerem Robertem Karasiem, zaowocował nie tylko niezapomnianymi wrażeniami. Aktorka zaszła tam w ciążę i jej pierwszye miesiące przeżywała z daleka od kraju. O tym, że spodziewa się dziecka, napisała na Instagramie pod koniec stycznia i od tego momentu dzieli się z internautami swoją radością z nowego etapu w życiu. Radziła się już followersów, jaki wybrać wózek, dzieliła się z nimi, jakie miewa ciążowe zachcianki, zdradziła też, że charakterystyczne dla kobiet w połowie ciąży "wicie gniazdka" u niej wyglądało nieco mniej tradycyjnie, bo postanowiła zamienić garaż w siłownię. Podzieliła się także niepokojącymi informacjami, że w czasie ciąży zachorowała na koronawirusa.

Reklama

Powoli zbliża się moment rozwiązania i aktorka nie może się już doczekać, kiedy przytuli swoje nowo narodzone dziecko. Jest też już zmęczona końcówką ciąży. Ale jak się okazuje, to nie typowe dolegliwości fizyczne najbardziej jej doskwierają, a nadmierna ciekawość ludzi, którzy zadają jej bardzo intymne pytania o poród i decyzje dotyczące jej dziecka. Swoją irytacją aktorka podzieliła się w ostatnim wpisie na Instagramie, gdzie opublikowała zdjęcie z początku ciąży, na którym jeszcze nie widać zaokrąglonego brzucha.

Napisała też, że wiele osób przekracza granice, zadając wciąż te same, bardzo osobiste dla ciężarnej pytania, na które ona nie ma najmniejszej ochoty odpowiadać. "(...) czasami padają pytania, które przynajmniej u mnie budzą zdenerwowanie. Czemu? Nie wiem, bo to moje, moja sprawa, mój brzuch i moje granice. Każda ma je gdzieś indziej... Nie lubiłam i nie lubię do tej pory pytań typu: Kiedy poród? A gdzie rodzisz? Naturalnie czy cesarka? Chcesz karmić piersią? Chłopiec czy dziewczynka? Będziesz chrzciła dziecko? Który to miesiąc? Ooo, widzę, że niedługo rozwiązanie", a Ty masz przed sobą przynajmniej 2 miesiące..." - wyliczała najbardziej znienawidzone pytania aktorka.

Włodarczyk stwierdziła też, że intencje wielu pytających nie są czyste. "Czasami te pytania płyną prosto z serca, a czasami wynikają tylko i wyłącznie z wścibskości - czego nienawidzę" - złościła się. Doskonale znały to uczucie inne aktorki, które zostawiły pod postem Włodarczyk swoje komentarze. Anna Mucha prowokacyjnie zażartowała: "Chłopiec czy dziewczynka?" i zostawiła uśmieszek, bo jak dotąd Włodarczyk nie zdradziła płci dziecka. Zaś Tamara Arciuch opowiedziała historię z czasów, gdy sama była w ciąży. "Mnie dobił artykuł po jakimś wyjściu, gdzie ja i koleżanka byłyśmy obie w wysokiej ciąży. "Która wygląda lepiej?". Kuźwa, serio?" - napisała zirytowana gwiazda. (PAP Life)

ina/ gra/

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy