"13 posterunek": Gwiazdy po latach
Każdy z funkcjonariuszy miał inny problem, a wszystkie razem bawią widzów od 1997 r. do dziś. "13 posterunek", opowieść o policjantach specjalnej troski, otworzył w telewizji epokę polskich sitcomów.
Reżyser Maciej Ślesicki miał już za sobą sukcesy filmów kinowych "Tato" i "Sara", które powstały pod skrzydłami producenta Lwa Rywina i jego firmy Heritage Film. "13 posterunek" był kontynuacją współpracy Macieja Ślesickiego i Lwa Rywina. Reżyser w obu swoich wcześniejszych filmach powierzył duże role drugoplanowe Cezaremu Pazurze. W sitcomie postanowił postawić na talent komediowy tego właśnie aktora, który w drugiej połowie lat 90. był u szczytu popularności.
O Pazurze mawiano jeszcze w szkole aktorskiej, że ma twarz jak z gumy. Paradoksalnie, aktor o takim potencjale komediowym, grał głównie w dramatach. Ale i w tych poważnych produkcjach potrafił rozśmieszać widzów do łez. Sitcom o policjantach miał być benefisem aktora. I tak też się stało. Maciej Ślesicki napisał rolę specjalnie dla jednego ze swoich ulubionych aktorów (drugim ulubionym był Bogusław Linda).
Główną rolę kobiecą - policjantki Kasi, którą z Cezarym Cezarym łączą nie tylko stosunki koleżeńskie, reżyser powierzył 22-letniej wówczas niezawodowej aktorce Aleksandrze Woźniak. Wcześniej zagrała ona niewielkie epizody w kilku produkcjach i główną rolę kobiecą (dziewczęcą) w filmie dla dzieci "Sposób na Alcybiadesa".
Wkrótce Kasia z "13 posterunku" stała się niezwykle popularna, a jej znakiem rozpoznawczym były bardzo krótkie spódniczki w minimalnym stopniu zasłaniające (odsłaniające?) piękne nogi. Gdyby w plebiscycie 25-lecia była kategoria Najpiękniejsze Serialowe Nogi, bez wątpienia najwięcej głosów zdobyłaby Aleksandra Woźniak.
Aktorka zaprzeczała, że to dzięki atrakcyjnym kształtom dostała tę rolę. - Na casting do roli Kasi z "13 posterunku" wybrałam się w spodniach i nikt nie widział moich nóg - twierdzi Aleksandra Woźniak. - Poza tym na początku Kasia chodziła w spódnicy o przepisowej długości. Założyła mini dopiero w odcinku, w którym miała zaszokować biskupa. No i tak już zostało.
Sitcom stał się też okazją dla Marka Prerepeczki do zaprezentowania swoich możliwości w roli postaci charakterystycznej. Aktor powrócił z emigracji z Australii sporo cięższy (podobno spowodowały to znakomite naleśniki przyrządzane przez Agnieszkę Fitkau-Perepeczko) i mało przypominał młodzieńca, który grał zbójnika.
- Już chyba tylko babcie rozpoznają we mnie dawnego Janosika - śmiał się Marek Perepeczko. W tej kwestii mylił się bardzo, bo kolejne pokolenia widzów do dziś podziwiają go w roli przystojnego harnasia. W "13 posterunku" zagrał ociężałego (nie tylko wagowo) komendanta, który próbuje zrobić coś z wiecznym chaosem panującym w dowodzonej przez niego placówce. Komendantowi towarzyszy wierny pies Pershing, wiecznie śliniący się buldog angielski. Tak naprawdę Pershing był suczką i pochodził z hodowli zwierząt przygotowywanych na potrzeby filmu.
Intensywna praca na planie "13 posterunku" zbliżyła reżysera Macieja Ślesickiego i aktorkę Aleksandrę Woźniak. Wkrótce przestało być tajemnicą, że długonoga Aleksandra jest w związku z reżyserem sitcomu. Natomiast reżyser i jego najważniejszy aktor poczuli się już zmęczeni wymyślaniem dowcipów.
Po 40 odcinkach i jednym specjalnym postanowili zamknąć 13 posterunek na zawsze. Serial odniósł sukces, a kasety wideo z jego nagraniami sprzedawały się jak świeże bułeczki.
Sukces niekiedy okazuje się pułapką. Lew Rywin chciał kontynuacji. Maciej Ślesicki i Cezary Pazura byli odmiennego zdania. Ale to Lew Rywin posiadał argumenty. Obiecał Ślesickiemu pieniądze na film fabularny z Pazurą w roli głównej, jeśli obaj panowie wrócą na 13 posterunek. W 2000 roku powstała więc druga seria, kolejne 40 odcinków sitcomu.
Aktorka Aleksandra Woźniak angażuje się w akcje charytatywne, szczególnie na rzecz dzieci chorych onkologicznie i pogrążonych w śpiączce. Ostatnio wcieliła się w rolę modelki i razem z koleżankami po fachu prezentowała na wybiegu "Wiosenne Metamorfozy Gwiazd 2014". Całkowity dochód z imprezy przeznaczony został na rzecz fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo".
Cezary Pazura również działa charytatywnie (wiosną koncert w Ujeździe na rzecz chorego Wojtusia), nie zwalnia też tempa w pracy. Cieszy się z powodzenia sztuki Teatru 6.piętro, "Bóg mordu", w której gra. Prowadzi własną firmę producencką. Żartuje, że znakomite wyniki oglądalności sopockiego festiwalu TOPtrendy, to na pewno zasługa jego występu w programie kabaretowym.
a.im.