13 posterunek
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 831
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"13 posterunek": Co się stało z serialową Kasią?

Kiedyś była jedną z największych gwiazd polskiej telewizji, ale w końcu słuch o niej zaginął. Dziś ma 44 lata i nie wiąże swojej przyszłości z aktorstwem. Woźniak wciąż się kształci i ma bardzo ambitne plany.

Aleksandrę Woźniak szersza publiczność poznała dzięki jej roli w serialu "13 posterunek", w którym wcielała się w uroczą, długonogą Kasię. Udział w sitcomie Macieja Ślesickiego u boku bardzo uznanych już wówczas polskich aktorów, m. in. Cezarego Pazury i Marka Perepeczki, przyniósł Oli dużą popularność.

Można było sądzić, że dzięki wkrótce jej kariera wystrzeli w ekspresowym tempie. Tak się jednak nie stało.

Reklama

Widzom dała się zapamiętać jeszcze jako m. in. Agata ze "Złotopolskich" czy gospodyni legendarnego programu "Hugo Family", ale w końcu o aktorce zaczęło robić się coraz ciszej.


Co stało się z Olą Woźniak? Aktorka została mamą bliźniaczek Ani i Julii, które dziś są już nastolatkami. W 2014 roku po raz trzeci wyszła za mąż. Teraz najważniejsza jest dla niej rodzina. I nowa pasja - psychologia.

Aktorka, która w przeszłości pracowała również jako dyplomowany tłumacz języka niemieckiego, chciałaby wkrótce móc otworzyć własny gabinet.
"Skończyłam germanistykę i przez kilka lat pracowałam jako dyplomowany tłumacz. Obecnie kończę psychologię na Uniwersytecie w Sopocie i za półtora roku chcę otworzyć swój gabinet. Z tym wiążę swoją przyszłość" - powiedziała Woźniak magazynowi "Rewia".



Woźniak zdradza, że w przyszłości chce specjalizować się w psychologii klinicznej. Uważa również, że aktorstwo i psychologia mają ze sobą wiele wspólnego.

"Kilka razy miałam kontakt z psychologami i coś mnie w tej dziedzinie zaintrygowało, a nawet zafascynowało. Psychologia tak naprawdę towarzyszy aktorowi od samego początku. Przecież żeby stworzyć postać, potrzebne są umiejętności wnikliwego zajrzenia w siebie. Gdybym zaczęła studiować fizykę jądrową, wtedy owszem, wszyscy mogliby się zdziwić. A tak, nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego" - mówi.


INTERIA/RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy