"13 posterunek": Burzliwe związki i utracona kariera Aleksandry Woźniak
Podbiła serca płci męskiej rolą Kasi w "13 posterunku", kultowym serialu komediowym lat 90. Produkcja odniosła ogromne sukcesy i przyniosła dużą popularność młodziutkiej wtedy Aleksandrze Woźniak. Co się stało z aktorką po jej zakończeniu? Czy znów powróci na ekrany w nowej wersji serialu?
Co roku pojawiają się plotki o powrocie na antenę "13 posterunku". Media znów podgrzewają atmosferę i obsadzają w rolach policjantów coraz to nowszych aktorów. Tymczasem postanowiliśmy sprawdzić, co dzieje się z Aleksandrą Woźniak, serialową Kasią. Czy przyjęłaby propozycję powrotu na plan kultowej już produkcji?
Woźniak zadebiutowała na ekranie w wieku 17 lat w teatrze telewizji "Moje Drzewko Pomarańczowe", później w kilku filmach i serialach. Jednak największą popularność przyniosła jej właśnie rola Kasi w sitcomie "13 posterunek". Długonoga blondynka przez ponad trzy lata zachwycała męską publiczność i zachęcała do zasiadaniem przed telewizorami. Później pojawiała się na ekranach widzów, jako Agata Gabriel w "Złotopolskich" czy Jagna w "Plebanii".
Mogliśmy ją też zobaczyć w "Kryminalnych", "Daleko od noszy" czy "Klanie". Niestety, jak sama twierdzi, rola w "13 posterunku" zaszufladkowała ją do tego stopnia, że jej kariera stanęła w miejscu. Fani kojarzą ją tylko z krótkich spódniczek i odsłoniętych nóg, co nie jest dla niej powodem do dumy.
"To żadna satysfakcja, bo nie zostałam aktorką dla urody, a nogi tylko odwracały uwagę od moich umiejętności".
Aktorka nie otrzymywała już potem propozycji poważnych ról, stąd na jakiś czas słuch o niej zaginął.
W przerwie od pracy zajęła się macierzyństwem - ma dwie córki bliźniaczki. Z ojcem dziewczynek, Tomaszem Kuszłejko, rozstała się po dwóch latach małżeństwa. Poza tym aktorka przeżyła jeszcze dwa inne rozstania. Jej pierwszym mężem został kolega z liceum, z którym była trzy miesiące. Związała się też z Maciejem Ślesickim, reżyserem "13 posterunku". Tego okresu Woźniak nie wspomina jednak dobrze.
Mimo że uczucie, które ich łączyło było prawdziwe, szybko zaczęło się wypalać. Ślesicki podobno ograniczał Aleksandrę i wymagał od niej wyłączności - blokował jej każdą rolę, którą dostała. Aktorka nie mogła się rozwijać, co wyraźnie jej doskwierało. Po rozstaniu z reżyserem wybuchł skandal. Woźniak została z niczym, a na dodatek odwróciło się od niej całe środowisko filmowe! Aktorka przyznaje, że bardzo to przeżyła:
"Gdybym wiedziała, co się wydarzy później, nie zagrałabym w "13 posterunku". Wcześniej moja droga zawodowa wyglądała zupełnie inaczej. [...] myślę, że gdyby nie szufladka "13 posterunku", miałabym dużo więcej okazji, by się wykazać. Aktorom serialowym rzadko składane są propozycje wzięcia udziału w ambitnych projektach. Nie mają nawet szansy, żeby dostać się na casting do poważnego filmu" - powiedziała.
Obecny mąż aktorki, Szymon Miszewski, pomógł jej odzyskać wiarę w mężczyzn. Dodatkowo Woźniak zdradziła swój plan na karierę w najbliższej przyszłości.
Obecnie 44-latka kończy studia psychologiczne na uniwersytecie w Sopocie, a po ich ukończeniu chce otworzyć własny gabinet i specjalizować się w psychologii klinicznej.
Niestety, nic nie wskazuje na to, aby Aleksandra Woźniak planowała rozwijać swoją karierę aktorki....