"Top Model": Koszmar uczestniczki programu. Dostała pigułkę gwałtu
Uczestniczka dziewiątej edycji programu "Top Model" obecnie robi karierę w sieci jako influencerka. Agnieszka Skrzeczkowska w najnowszym wideo na Tik Toku opowiedziała o koszmarnej sytuacji, jaka spotkała ją na imprezie. Nieświadomie wypiła drinka, do którego ktoś dodał pigułkę gwałtu.
Agnieszka Skrzeczkowska wzięła udział w dziewiątej edycji "Top Model". Wystąpiła w niej razem ze swoją życiową partnerką, Karoliną Brzuszczyńską. Obecnie aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, głównie na Tik Toku, gdzie obserwuje ją ponad 400 tys. osób. Razem z Karoliną prowadzą także popularny kanał na YouTube.
Agnieszka Skrzeczkowska postanowiła wykorzystać swoje ogromne zasięgi i opowiedzieć o dramatycznej sytuacji, która spotkała ją i jej koleżanki w klubie. W ten sposób chciała przestrzec inne osoby, aby uważały na imprezach.
"Pamiętajcie. Pilnujcie i sprawdzajcie trzy razy, od kogo bierzecie drinka. Taka sytuacja może spotkać każdego" - napisała w opisie filmiku, który w zaledwie 24 godziny uzyskał ponad 2 mln wyświetleń.
"Jakiś czas temu, w klubie, ktoś dosypał nam do drinka pigułkę gwałtu. Chcę to powiedzieć ku przestrodze, bo wiem, że wiele kobiet miało podobną sytuację" - wyznała.
Modelka opowiada o imprezie, na której była razem z koleżankami.
"Każda z nas wypiła może tylko po jednym drinku, aż nagle jedna z koleżanek powiedziała: chodźcie do baru, ja wam stawiam tę jedną kolejkę. Nie miałyśmy żadnych oporów, więc wszystkie wypiły, oprócz jednej koleżanki. Nagle, po jakichś dziesięciu minutach zaczęło się kręcić przy nas ośmiu, sześciu chłopów" - opowiada Agnieszka.
Dodała, że mężczyźni byli bardzo nachalni i im się narzucali, mimo, że dziewczyny nie były zainteresowane.
"W międzyczasie dowiedziałyśmy się od koleżanki, że właśnie ci panowie, którzy nas wyrywają do tańca, to byli ci panowie, którzy postawili nam drinka. Wyszłam automatycznie z klubu bez portfela, bez kluczy, bez kurtki, ponieważ widziałam, że jeżeli dzieje się coś złego z moim organizmem, to pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, to uciekać" - mówi, po czym dodaje, że ledwo dotarła do domu. Nie miała przy sobie kluczy do mieszkania, więc musiała skorzystać z pomocy sąsiada.
Agnieszka szczęśliwie dotarła do domu, lecz jej koleżanka nie miała tyle szczęścia.
"Miałyśmy bardzo dużo szczęścia, ale koleżanka, która postawiła nam te drinki, a właściwie ich nie postawiła, skończyła troszkę gorzej. U jednego z tych facetów w domu" - powiedziała.
Na koniec influencerka zwróciła się do swoich obserwatorek słowami: "Mówię to tylko dlatego, żebyście dziewczyny uważały, bo są to sytuacje wyjątkowe".
Czytaj więcej: "Dzień dobry TVN": Filip Chajzer wezwał na pomoc Małgorzatę Rozenek-Majdan!