Sanatorium miłości
Ocena
programu
6,2
Niezły
Ocen: 1010
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Sanatorium miłości": Mocne słowa Elżbiety! "Chciałam odejść z programu"

Po zakończeniu szóstej edycji "Sanatorium miłości" kuracjusze już nie muszą milczeć i coraz chętniej udzielają wywiadów, ujawniając przy okazji kulisy produkcji. Prawie co dnia dowiadujemy się, co działo się na planie w Krynicy-Zdroju. Tym razem głos zabrała Elżbieta, która uważa, że została przedstawiona w bardzo złym świetle. "Po szóstym odcinku płakałam w głos. W internecie pojawił się hejt" - oświadczyła.

Elżbieta w "Sanatorium miłości" chciała zmienić swoje życie

Elżbieta zgłosiła się do "Sanatorium miłości", bo postanowiła zmienić swoje życie. Czy to się udało? Kuracjuszka od początku była pokazywana jako kobieta silna, zdecydowana, ale i kłótliwa, pamiętliwa i mało towarzyska. "Nie wiem, jak to się stało, że mam taką opinię na różnych forach. W programie przeżywałam wiele pięknych i radosnych chwil. (...) Wszystko układało się wspaniale, byliśmy zintegrowani do czasu, aż pojawiła się nowa uczestniczka. Moim zdaniem cudowna energia tego miejsca została zaburzona" - wyznała z rozmowie z TVP.

Reklama

Seniorka twierdzi, że wielu rzeczy, które mogłyby wyjaśnić jej niektóre reakcje w programie, w telewizji nie pokazano. W rozmowie z "Plejadą" Elżbieta powiedziała, że miała taki moment, kiedy chciała - tak jak Maria Luiza - opuścić "Sanatorium miłości". Co tam się działo?

"Nie chciałam rywalizować o żadnego mężczyznę, bo uważam, że kobiecie to nie przystoi. Gdy Małgosia zadeklarowała, że zrobi wszystko 'w białych rękawiczkach', a Janina zawalczy o faceta, jak będzie trzeba, trochę się przeraziłam. (...) Na pewno do Krynicy nie pojechały aniołki" - powiedziała seniorka "Plejadzie".

"Chciałam odejść z programu. Oczywiście nie zostało to pokazane"

Elżbieta nie kryje, że bardzo przeżyła odejście Marii Luizy z programu. Panie się zaprzyjaźniły i dzieliły pokój w sanatorium.

"Na jej miejsce przyszła Maria z Łodzi i zrobiła 'krecią robotę'. Już wchodząc do pokoju, powiedziała, że 'przyjechała tu nieźle zamieszać'. Trochę się tego wystraszyłam. Pojawiły się intrygi, grupa zaczęła ją buntować przeciwko mnie, wszyscy się ode mnie odwrócili. To wtedy chciałam odejść z programu. (...) Miałam bardzo długą i szczerą rozmowę z reżyserem, który przekonał mnie, bym tego nie robiła. Oczywiście nie zostało to pokazane w telewizji i całą sprawę zamieciono pod dywan" - oświadczyła Elżbieta.

Seniorka ma żal do produkcji, że została w programie pokazana w niekorzystnym świetle. 

"Zostałam pokazana jako ta zła i wredna. Telewizja widocznie miała takie założenie. Po szóstym odcinku płakałam w głos. Jestem uczciwym człowiekiem, a zostałam przedstawiona w bardzo złym świetle. (..) W internecie pojawił się hejt i swoje z tego powodu już przepłakałam" - wyznała w rozmowie z "Plejadą".

Elżbieta nie żałuje jednak udziału w "Sanatorium miłości". "Dzięki temu programowi jestem bogatsza w doświadczenia" - wyznaje.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium miłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy