"Sanatorium miłości 5": Uczestnicy nowej edycji! Kim jest Krzysztof?
Trwa piąta edycja programu "Sanatorium miłości". Jednym z uczestników produkcji TVP jest Krzysztof. Co o nim wiemy? Czego oczekuje po swoim udziale w show?
"Sanatorium miłości" jest autorskim formatem Telewizji Polskiej, który ma zmieniać sposób myślenia o osobach starszych i pokazać, że na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno. Uczestnikami reality-show są samotni seniorzy 60+, sześć kobiet i sześciu mężczyzna. Tym razem bohaterowie pojawią się w uzdrowisku w Busku-Zdroju. Poprzednie edycje realizowane były w Polanicy-Zdroju i Ustroniu.
Czy seniorom uda się odmienić swoje dotychczasowe życie, nawiązać nowe przyjaźnie, a może nawet znaleźć miłość? Przekonamy się o tym już niebawem. Program prowadzi Marta Manowska.
Oto panowie, którzy zdecydowali się na udział w produkcji TVP. Adam, Darek, Krzysztof, Józef, Zbigniew i Zdzisław.
Przedstawiamy bohaterów piątej edycji. Kim jest Krzysztof? Skąd wziął się w "Sanatorium miłości"? Czego oczekuje po swym udziale w programie?
Krzysztof od kilku lat na emeryturze. Wcześniej pracował dla Poczty Polskiej, w dziale kontroli technicznej. Do dzisiaj jednak żałuje, że nie zrealizował swojego największego marzenia i nie poszedł do... szkoły aktorskiej. Chciałby jeszcze pojawić się na festiwalu filmowym w Cannes - to zawsze było jego wielkim pragnieniem. Może kiedyś się uda? Jak sam podkreśla - do setki jeszcze mu trochę zostało.
W czasie wolnym Krzysztof nie odmawia sobie wycieczek rowerowych ze znajomymi. Bardzo lubi ten sposób spędzania wolnego czasu, który pozwala mu zachować dobrą kondycję. Sporo też spaceruje.
O swoim małżeństwie mówi, że było bardzo dobre. Przeżyli z żoną dwadzieścia jeden szczęśliwych lat, do czasu jej choroby. Zmarła w wieku czterdziestu siedmiu lat, osieracając dwoje dzieci. Przez kolejne lata Krzysztof dzielił czas między dom, pracę, syna i córkę. Teraz przyszedł czas na niego samego.
Podstawowymi wartościami są dla niego wierność, uczciwość, szczerość i temperament. "Warto pozostać i być wesołym, nie ma co się smucić, gdyż życie jest na to za krótkie" - puentuje.