"Sanatorium miłości": Uklęknął przed nią. "Nie ma się czego wstydzić"
Za nami kolejny emocjonujący odcinek "Sanatorium miłości"! Uczestnicy podzielili się z widzami wzruszającymi wspomnieniami z dzieciństwa, a niektóre pary wybrały się na romantyczne randki, które przyniosły nieoczekiwane zwroty akcji.
W najnowszym odcinku Zdzisław postanowił zaimponować Uli swoimi umiejętnościami gry w tenisa stołowego. Jego zapał niestety ostygł, gdy zobaczył, że na jego drodze stanął mocny konkurent w postaci Stanleya.
"Ula nie ukrywam, że od razu wpadła mi w oko. Coś jest, nie wiem jak to nazwać w tym momencie, ale coś jest. Mam nadzieję, że to będzie rozwijać się w dobrym kierunku. Mam konkurenta, zauważyłem to, ale znam Ulę, ona jest mądrą kobietą i ostatecznie to ona będzie decydowała" - powiedział mieszkaniec Gryfina.
W trzecim odcinku "Sanatorium miłości" pokazano także stały element programu, czyli wspominki uczestników z dzieciństwa. Pochodzący z Żagania Edmund złożył w ich trakcie szczerą deklarację.
"Miałem trzy żony, ta ostatnia, która zmarła to był anioł. Przyjechałem tutaj po to, aby się zakochać. Będę miał czwartą żonę. Ja zrobię to, będzie ślub od razu. Już znalazłem kobietę swojego życia" - powiedział kulturysta.
Mężczyzna zaprosił Anię na romantyczną randkę. Zasugerował, że widzi z nią przyszłość, gdy klęknął przed nią i wręczył jej kwiaty. Jego wybranka, matematyczka z Lubska, była widocznie zdezorientowana, mimo że iskrzy między nimi od samego początku programu.
"Nie ma się czego wstydzić, jak się robi to, co się czuje" - powiedział Edi.
Niestety Ania nie odwzajemniła jego uczuć. Powiedziała, że nie poczuła motylków w brzuchu i nie widzi szansy na to, by byli razem. Nie ma jednak nic przeciwko kontynuowaniu relacji z Edmundem.
W najnowszym odcinku uczestnicy wybrali się także na basen i odwiedzili ranczo. Ich zabawę przerwali tajemniczy jeźdźcy, którzy zażyczyli sobie jeńca. Grupa wydała Edmunda, którego mogła uratować wybranka serca. Ania wcale nie miała zamiaru pomóc adoratorowi, więc kulturystę uwolniła Danusia. Czyżby był to znak, że może mieć Edmunda na oku?
Edmund w ramach wygranej w konkursie otrzymał propozycję zaproszenia kogoś na randkę. Na spotkaniu w jacuzzi spotkał się zarówno z Anią, jak i Danusią.
"Z Edim było przyjemnie, chociaż do niego nic nie czuję. Dobrze, że była Danka" - skwitowała randkę Ania.
"Nigdy nie mów nie" - stwierdził Edi, który ewidentnie nie zrozumiał, że Ania już skończyła temat ich relacji.
Uczestniczka wyznała, że obecnie najbardziej fizycznie podoba jej się Stanisław.
Małgosia z kolei dostała możliwość zaprosić na rankę jednego z panów. Wybrała Marka, który bardzo wzruszył się na jej propozycję, jednak gdy próbował pokazać swojej sympatii, że bardzo mu na niej zależy, Gosi nie bardzo podobały się jego zaloty.
"Marku, proszę cię" - powtarzała uczestniczka mieszkająca we Włoszech.
Czwarty odcinek "Sanatorium miłości" w niedzielę 23 marca o godz. 21:20 w TVP1.
Zobacz też: "Na dobre i na złe": Odcinek 951. Nie może bez niej żyć. Muszą iść na terapię