Szokujący finał "Rolnika"! Waldek jest z Dorotą! A co z Ewą? "Krzyczał na mnie"
Finał 10. edycji programu "Rolnik szuka żony" obfitował w wiele niespodzianek. Niektóre sytuacje były dla widzów szokujące. Nie przetrwały relacje Artura z Sarą, Darka z Nicolą ani Waldemara z Ewą. Spore emocje wzbudził ten ostatni związek, a nawet bardziej to, że rolnik związał się niedawno ze swoją inną, odrzuconą wcześniej kandydatką. Jak do tego doszło?
"Chciałem dziewczynę, która mnie oczaruje" - powiedział Waldemar przed kamerami. Mężczyzna by wyraźnie rozdrażniony. Zauważyła to nawet Marta Manowska. "O co jesteś zły? Że to nie wyszło? O uczucia, które były w tobie wobec Ewy?" - dopytywała gospodyni programu.
"Co ty mi dałaś od siebie? Tylko rozmowy" - rolnik zarzucił Ewie brak czułości i emocji. "Nie wierzę" - ostro ripostowała Manowska.
"Waldek myśli, że życie to film" - powiedziała Ewa. "Przeraziłam się w momencie, kiedy ja byłam spokojna, rozmawiałam, a Waldek wybuchał, podnosił głos, krzyczał na mnie" - dodała.
Para nie znalazła porozumienia. Problemy charakterologiczne nie były jedynymi. Od początku rodzice rolnika nie akceptowali Ewy, nie podobał im się wybór, jakiego dokonał Waldemar. Oboje rozmawiali na ten temat w poprzednich odcinkach.
"Przez dwa miesiące wałkowaliśmy ten temat. Ewa ode mnie oczekiwała, żeby prostował sytuację z moimi rodzicami, według której oni jej nie zaakceptowali, a tak nie było" - oświadczył niespodziewanie Waldemar przed kamerami, przecząc temu, co widzowie mogli obserwować w poprzednich odcinkach programu.
Okazało się jednak, że rolnik nie jest już sam. Związał się z kandydatką, którą wcześnie odrzucił. Jak to się stało?
Po rozstaniu z Ewą, Waldemar zadzwonił do Doroty - kandydatki, która była u niego w domu, ale została odrzucona. Tę sytuację kobieta bardzo przeżyła, odjeżdżała cała we łzach. Widać było, że także rodzice rolnika bardzo ją polubili.
"Dziękuję Dorocie, że dała mi szansę" - powiedział Waldek. Trudno było zgodzić się na spotkanie, na podjęcie próby tworzenia związku? - dopytywała Manowska.
"To było ciężkie. Myślałam na tamtą chwilę, że skoro nie wyszło z Ewą, to będą takim ukojeniem zranionego serca" - wyznała Dorota. "Spotykamy się, teraz czuję się szczęśliwa" - dodała.
Waldemar powiedział, że Dorota była już u niego i pomagała mu w gospodarstwie. Potwierdził, że są parą.
Internauci nie są tak optymistyczni, jeśli chodzi o związek Waldka i Doroty. Część twierdzi, że kobieta podjęła złą decyzję, że będzie musiała podporządkować się Waldemarowi i jego rodzicom. Jak potoczą się ich losy, czas pokaże. Część użytkowników życzy im szczęścia.
Oto, co piszą fani w komentarzach pod postami na oficjalnym profilu programu "Rolnik szuka żony" na Facebooku (pisownia oryginalna):
"Nie nam oceniać. Życzę wszystkim uczestnikom programu dużo miłości i szczęścia".
"Zaważyła przede wszystkim ta pomoc Dorotki w gospodarstwie, jak przyjechała po prostu dziewczyna wzięła się od razu do roboty no i takiej gosposi chyba temu panu potrzeba. Ale daj im Boże jak najlepiej".
"On nie ma w ogóle uczuć do żadnej kobiety. Szkoda kobiet, niech nie marnują czasu z nim".
"Powodzenia dla Ewy, oby znalazła kogoś wartego siebie. Dobrze, że to nie Waldi. Fajna dziewczyna zasługuje na wszystko co najlepsze. Byłam w szoku, że zgłosiła się akurat do niego".
"Dorota sama nie wierzy w to co mówi, Walduś potrzebuje służącej uciekaj od niego jak najdalej".
"Błagam, kobieto.. Pozbieraj resztki godności i zrozum, że czasem lepiej być samemu niż z kimś takim".
"Ja im nie wierzę - to jest ustawione przez Waldusia".
"Nie ufam temu Waldusiowi. Tak, pewno dziewczyna do roboty się nadaje, ale czy Walduś do miłości też?".