Serce rolnika zdecydowało. Druga kandydatka musiała pogodzić się z porażką
Za nami kolejny odcinek 12. edycji programu "Rolnik szuka żony", w którym widzowie doczekali się randek w gospodarstwach. Emocje sięgnęły zenitu, a w finale nawet polały się łzy! Kogo rolnicy zaprosili na spotkania w pierwszej kolejności? Kto poczuł się odrzucony? Sprawdźcie w naszej relacji z 6. odcinka.
W najnowszym odcinku programu Krzysztof zaprosił na randkę Agnieszkę, a rezultat jej zaskoczył nie tylko widzów, ale i kandydatki.
"Chciałbym bardziej porozmawiać z Agnieszką i ją bardziej poznać... [...] W zasadzie chciałbym ciągle być przy niej" - wyznał.
Milena została z mamą rolnika i zdecydowała się na szczere wyznanie. "Ja widzę, że Krzyś jest taki pocieszny, zabawny, on sobie ze wszystkiego żartuje i to też mnie przeraża, że ja poważnie myślę i nie wiem, jaki on jest na co dzień. Tutaj nie było głębszych rozmów między nami" - powiedziała. "Nie iskrzy między nami".
Jak się później okazało - jej ocena była trafna. Podczas randki z Agnieszką Krzysztof stwierdził, że to ona jest tą, która zawróciła mu w głowie. "Chcę żebyś została u mnie" - wyznał, z czego dziewczyna bardzo się ucieszyła.
Milena pożegnała się gospodarstwem.
Basia na początku odcinka porozmawiała z Mateuszem. Para była bardzo szczera wobec siebie. "On ma 42 lata, ja mam 32 lata, mamy swoje doświadczenia i wiemy na czym ten świat stoi. Oboje rozumiem, że to powinny być etapy, na które oboje powinniśmy wyrazić zgodę, żeby przechodzić dalej, albo nie zgodzić się i wtedy ten etap zakończyć..." - podsumowała rozmowę Basia.
Zaskoczeniem było to, że z programem wcale nie pożegnał się Mateusz. Po wspólnie spędzonym aktywnie dniu Basia zaprosiła na spacer Grzegorza, któremu wyznała, że to koniec jego przygody w programie. Uczestnik spodziewał się takiej decyzji. Rolniczka była widocznie załamana - odesłanie kandydata do domu było dla niej trudne.
"Nie jest tak, że zawsze wszystko układa się po naszej myśli" - stwierdził Grzegorz.
W 6. odcinku Gabriel otwarcie przyznał, że Karolina jest jego obecną faworytką. "Widzę, że kieruje wzrok w stronę Karoliny" - wyznała inna kandydatka.
To właśnie ją rolnik zdecydował się jako pierwszą zaprosić na randkę. Miłość ewidentnie wisi w powietrzu! Gabriel podjął decyzję o wysłaniu do domu Karoliny, ale w jego gospodarstwie nadal mieszka też Weronika. Czy podzieli los Karoliny?
Arkadiusz pierwsze zaprosił swoje kandydatki do wspólnej pracy w polu. "Jestem zaskoczony, bo praca z nimi bardzo szybko idzie" - wyznał.
Później mieszkańcy gospodarstwa przygotowali obiad i zasiedli przy stoliku, by zagrać w specjalną grę, która miała ich zbliżyć. Na kartkach zapisali pytania do siebie nawzajem i szczerze na nie odpowiadali. Pojawiły się takie tematy jak prawdziwa miłość, największe marzenie i posiadanie dzieci. Na ten moment w domu Arka nie zapadła żadna decyzja odnośnie kandydatek.
Z kolei Roland kiepsko radził sobie z kandydatkami w tym odcinku. Nie zdając sobie sprawy z irytacji dziewczyn poprzednimi zawodami, zaproponował kolejną rywalizację. Cała czwórka usiadła przy stole i zagrała w "Państwa-miasta", które miały zadecydować, kto pójdzie z rolnikiem na randkę. Ten pomysł szczególnie nie spodobał się Kasi, która wolała, by Roland sam wskazał kandydatkę. Zaczęła sabotować grę, a rolnik ostatecznie zdecydował się na Kamilę.
"Żałujesz, że mnie wybrałeś? Motałeś się" - stwierdziła Kasia, gdy wspólnie wykonywali prace przy grządkach.
"Nie żałuję" - odpowiedział niepewnie Roland.
W kolejnej scenie zobaczyliśmy Kasię całą zapłakaną. Kandydatka nie była w stanie znieść niezdecydowania rolnika.
"Nie spałam całą noc, więc szczerze miałam ochotę wyjechać wczoraj, wynająć sobie jakiś pokój w hotelu" - wyznała zapłakana dziewczyna.
Odcinki programu "Rolnik szuka żony" można oglądać w niedziel o godz. 21:25 w TVP1.
Zobacz też: Światowe TOP 10. Te seriale oglądamy na potęgę
