"Rolnik szuka żony": sytuacja wyprowadziła ją z równowagi. Kandydatka chciała wrócić do domu
11. edycja programu "Rolnik szuka żony" powoli zmierza ku końcowi. Pojawienie się na progu gospodarstw Marty Manowskiej może oznaczać tylko jedno - czas wyborów. Nie będzie to proste zadanie.
W 11. edycji "Rolnik szuka żony" wielkimi krokami zbliża się czas wyborów. W kwestii tego, z kim rolnicy chcą dalej rozwijać znajomość, decyzję podjęło już troje uczestników. Wiktoria wybrała Adama, Agata Irka, a Sebastian niespodziewanie dla wielu widzów zdecydował się na pożegnanie Patrycji i dalsze spotkania z Katarzyną.
Wątpliwości do tej pory mieli pozostali dwaj uczestnicy programu: Marcin i Rafał. Już jutro, czyli w niedzielę o 21:20 w TVP, widzowie poznają ich ostateczny wybór. Która z kandydatek otrzyma od nich szansę?
Z zapowiedzi kolejnego odcinka wynika, że widzowie mogą spodziewać się dość nerwowej sytuacji, burzącej sielankę na gospodarstwie Marcina. Jedna z kobiet nawet otwarcie przyzna, że miała ochotę zrezygnować i opuścić program:
"Wczoraj miałam już dość. Nawet myślałam, żeby jechać do domu".
Co dokładnie się wydarzyło i czy te słowa zaważą na ostatecznej decyzji mężczyzny? Odpowiedź na to pytanie pojawi się jutro (10 listopada), w 9. odcinku popularnej serii.
Zobacz też: Gwiazda "Przyjaciółek" zasiądzie na fotelu jurora w "Tańcu z gwiazdami"