Czekaliśmy na to od dawna. Dokonał tego jako pierwszy Polak
Mamy pierwszego polskiego wojownika Ninja z trofeum Shurikena! W dziewiątej edycji programu "Ninja Warrior Polska" Jan Tatarowicz zdobył Górę Midoryiama!
To był niesamowity finał, pełen adrenaliny, wielkich zaskoczeń, łez szczęścia i rozpaczy, a także ogromnych wzruszeń. Jan Tatarowicz w końcu udowodnił, że Góra Midoryiama jest do zdobycia i jako pierwszy Polak wspiął się w 25 sekund po linie mierzącej 21 metrów!
Pierwszy etap wielkiego finału był niezwykle zaskakujący, bo odpadli absolutni pewniacy. Jedynie ośmiu z dwudziestu czterech zawodników ukończyło tę część. Pod Górę Midoryiama dotarło już tylko dwóch najlepszych - Wiktor Wójcik i Jan Tatarowicz.
- To ja mam taką propozycję, żeby dzisiaj nie wymawiać nazwy "Góra Midoriyama". Żeby nie zapeszać - tak Jerzy Mielewski zapowiedział finałową rywalizację o nagrodę główną, czyli czek o wartości 200 tysięcy złotych, prestiżową statuetkę Shurikena i tytuł pierwszego polskiego ninja.
Walkę o wszystko rozpoczął Wiktor Wójcik, który narzucił ogromne tempo, ale w końcówce trochę zabrakło mu energii i nie dotarł na sam szczyt. Po nim wystartował Jan Tatarowicz, który dosłownie wbiegł na Górę Midoriyama. Jednak wraz z naciśnięciem buzzera zapaliło się czerwone światło i nagle wszyscy wstrzymali oddech. Chwila napięcia zaczęła się dłużyć w nieskończoność, ale to był czas na dokładne przeanalizowanie wyniku.
I tak, udało się! Janek zrobił to, co wydawało się niemożliwe i oficjalnie został zdobywcą nagrody głównej - jedenasty na świecie, pierwszy w Polsce!
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać. Jest to moja siódma edycja, w której startowałem. Przygotowywałem się na to bardzo długo. Dziękuję Grzesiowi, który mnie bardzo wspierał - powiedział zawodnik. Sportowiec podzielił się także osobistą historią: - W wieku dziewięciu lat straciłem tatę, w wieku jedenastu mamę. Potem dorastałem w rodzinie zastępczej. Przyszedłem do tego programu, nie mówiąc o tym, jakie życiowe doświadczenia miałem. Przyszedłem, żeby wygrać.
Najlepszą wśród kobiet ponownie okazała się Katarzyna Jonaczyk, która już trzeci raz zdobyła tytuł Last Woman Standing.