"Farma" odmieniła jego życie. Co teraz robi Bandi? Tego się nie spodziewacie
Bronisław Bandyk, znany jako Bandi z programu "Farma", zdobył serca widzów i tytuł Super Farmera. Teraz zdradził, jak wygląda jego życie po wygranej i na co naprawdę przeznaczył nagrodę.
Finał 4. sezonu programu "Farma" przyniósł ogromne emocje, ale i jedno wielkie zwycięstwo. Bronisław Bandyk, znany widzom jako Bandi, zdobył serca publiczności i zgarnął główną nagrodę - Złote Widły oraz 100 tysięcy złotych. Góral z krwi i kości pokonał konkurencję z ogromną przewagą głosów. A co zrobił z wygraną? Tu zaczyna się historia, której nikt się nie spodziewał.
Zaraz po wygranej Bandi zapowiedział, że nagroda zostanie przeznaczona na rozwój jego agroturystyki w Lipnicy Wielkiej. Nie rzucał słów na wiatr - od razu wziął się do roboty. Wśród pierwszych planów pojawił się zakup... krowy. Borówka - bo tak miała na imię - stała się symbolem jego nowych początków.
Ale Bandi pozwolił sobie też na coś więcej. Po miesiącach intensywnej pracy postanowił wreszcie zrealizować swoje wielkie marzenie - wyjazd w Bieszczady. Jak sam mówi, "najbardziej kochom naso Lipnice", ale ten urlop był mu bardzo potrzebny. "Spełniło się moje marzenie - Bieszczady. Piękny region", napisał po powrocie w mediach społecznościowych.
Po urlopie wrócił z nową energią. Na jego gospodarstwie sporo się dzieje - sezon turystyczny zbliża się wielkimi krokami, a Bandi nie zamierza go przespać. "Robimy ogródki - czyli ogrodzenie przy domkach. To wszystko dla was, abyście wy i wasze pociechy czuli się u nas bezpiecznie i kameralnie", relacjonował niedawno. Plany? Ambitne - od baniek po zadaszenia i odświeżenie lasu. Wszystko po to, by Lipnica Wielka była jeszcze bardziej atrakcyjna dla gości.
Bandi nie ukrywa, że pracy jest dużo. Ale - jak podkreśla - zdrowie i chęci są, a to najważniejsze. Właśnie na tym zbudował swoją popularność: na autentyczności, serdeczności i góralskim zacięciu.
Choć po programie wiele wskazywało na to, że relacje między uczestnikami nie były najłatwiejsze, życie pisze własne scenariusze. Niedawno w gospodarstwie Bandiego pojawił się... Łukasz Olichwer, czyli Ananas. Dla fanów programu to duże zaskoczenie - zwłaszcza że podczas emisji obaj panowie nie pałali do siebie sympatią, szczególnie po eliminacji Michała Sokólskiego. A jednak, dziś stoją razem, uśmiechnięci, pozując do wspólnych zdjęć.
Taka scena to dowód na to, że "Farma" to nie tylko rywalizacja, ale i możliwość tworzenia nowych, nieoczywistych więzi. Nawet po zakończeniu show.
Choć emocje po 4. edycji jeszcze nie opadły, produkcja nie zwalnia tempa. Obecnie trwa nabór do 5. sezonu "Farmy", a poprzednie odcinki wciąż można oglądać na Polsat Box Go. Czy nowi uczestnicy dorównają energią i charyzmą Bandiemu? Czas pokaże.
Jedno jest pewne - historia Bandiego pokazuje, że życie po reality show naprawdę może się zmienić. Wystarczy szczerość, pasja i... trochę góralskiego uporu.