Nie żyje Johnny Wactor. Znany aktor miał zaledwie 37 lat

Johnny Wactor zyskał sławę dzięki roli Brando Corbina w serialu "Szpital miejski". Aktor zginął w sposób tragiczny w sobotę (25.05) w Los Angeles. Doszło do konfrontacji z trzema włamywaczami.

Johnny Wactor postrzelony

Tragiczną informację przekazała Scarlett Wactor, matka aktora. 37-letni aktor został postrzelony w klatkę piersiową w sobotę rano (25.05). Sprawcy próbowali ukraść katalizator z jego pojazdu.  

Wactor sądził, że samochód jest odholowywany, jednak nim zdążył nawiązać rozmowę z włamywaczami, doszło do strzału. Aktor został przewieziony do lokalnego szpitala, jednak niedługo po tym stwierdzono zgon. Sprawcy byli zamaskowani i nie zostali jeszcze schwytani.

Johnny Wactor: Aktor miał 37 lat

Choć Johnny Wactor był znany głównie z roli w "Szpitalu miejskim", zadebiutował w dramacie "Poślubione Armii" w 2007 roku; grał różne role w kilku odcinkach do 2009 roku. Gościnnie wystąpił również w serialach "Westworld" i "Syberia - Zagubieni w Reality Show" oraz filmach "Ostatnia misja USS Indianapolis" (2016) czy "Łowcy burz" (2023). 

Reklama
swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy