Zmarł aktor Lech Ordon. Miał 88 lat
Aktor Lech Ordon zmarł w sobotę, 21 października, w Załuskach koło Warszawy. Miał 88 lat. W swej karierze Ordon zagrał ponad 150 ról filmowych i telewizyjnych w tak popularnych produkcjach, jak "Nie lubię poniedziałku, "Janosik", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" czy "Chłopi".
O śmierci Lecha Ordona poinformował PAP w niedzielę, 22 października, syn aktora - Krzysztof.
Lech Ordon był aktorem charakterystycznym, mistrzem drugiego planu.
Popularność przyniosły mu role m.in. w "Żonie dla Australijczyka", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Nie lubię poniedziałku", "Samochodziku i Templariuszach", "Chłopach" i "Janosiku" oraz w wielu spektaklach Teatru Telewizji.
Jak przypomina portal filmpolski.pl, ostatni raz na dużym ekranie Lech Ordon pojawił się przed sześcioma laty w filmie "Listy do M" (2011).
Występował często w serialach. Widzowie zapewne pamiętają jego kreacje z takich telewizyjnych produkcji, jak "Plebania", "Siedlisko", "Boże podszewka", "Doktor Ewa", "Awantura o Basię', "Znak orła", "Janosik", "Stawka większa niż życie".
Krzysztof Ordon powiedział PAP, że ojciec dziesięć miesięcy temu przeszedł zawał i udar, od tej pory przebywał w domu opieki w Załuskach. Tam zmarł w sobotę, 21 października, po południu - podał.
"Jeszcze w sobotę był u niego mój syn, rozmawiałem z ojcem przez telefon. Trzeba się było tego spodziewać, ale człowiek zawsze liczy na cud" - stwierdził.
Zaznaczył, że nie wie jeszcze kiedy odbędzie się pogrzeb ojca, ustali to z bratem i rodziną.
Lech Ordon był absolwentem jednego z pierwszych roczników PWST w Warszawie (w pierwszych latach działającej w Łodzi). Występował w najlepszych teatrach warszawskich: Narodowym, Współczesnym, Ateneum i Polskim.