Zło czai się wszędzie! Seriale na podstawie twórczości Stephena Kinga

Stephen King jest pisarzem bardzo płodnym i niezwykle popularnym. Nic więc dziwnego, że kino i telewizja często decydują się na ekranizację jego powieści.

Chyba nie ma na świecie osoby, która nigdy nie słyszała o mistrzu horrorów. Choć właściwie wepchnięcie Stephena Kinga do szufladki opisanej: "twórca makabrycznych opowieści" byłoby dużym uproszczeniem.

W końcu w swoim dorobku pisarz ma także inne gatunki literackie. Jednak wszystkie jego dzieła łączy wspólny mianownik - zło może wkroczyć w nasze życie pod bardzo różną postacią.

A ponieważ, wbrew zdrowemu rozsądkowi, uwielbiamy się bać i doświadczać "ciemnej strony mocy", książki Kinga sprzedają się jak świeże bułeczki, a filmowcy marzą, by kupić prawa do kolejnej powieści Amerykanina.

Reklama

Lubi czy nie?

Przez wiele lat wydawało się, że pisarz nie przepada za ekranizacją swoich książek. Na przykład ostro skrytykował skądinąd genialne dzieło Stanleya Kubricka "Lśnienie". Jednak z biegiem lat nie tylko złagodniał w swoich ocenach, a wręcz zaangażował się w realizację kolejnych produkcji. Tak stało się chociażby w przypadku serialu "Pod kopułą", którego trzeci sezon możemy oglądać na Canal+ Seriale.

Ta opowieść o miasteczku Chester’s Mill, które pewnego dnia zostaje odcięte od reszty świata przez niewidzialne pole siłowe, jest w wersji książkowej wielowątkowa. Jak łatwo się domyślić, w serialu, nawet wielosezonowym, musiała zostać okrojona. Wywołało to bunt fanów.

Żeby uspokoić swoich wielbicieli, King, sprawujący w tej produkcji funkcję producenta wykonawczego, wystosował do nich list.

Wyjaśnił w nim, że owszem adaptacja różni się od pierwowzoru, ale nie oznacza to, że ktoś odbiera im bohaterów, których poznali, czytając książkę. Nadal mogą znaleźć ich na stronicach jego powieści. A serial, jego zdaniem, jest bardzo dobry!

Zabawa z czasem

Jak dotąd, ostatnim serialem, który powstał na podstawie powieści Kinga "Dallas ’63", jest "22.11.63". Mieszkający w Maine Al Templeton (Chris Copper) odkrywa w prowadzonym przez siebie barze tunel czasoprzestrzenny, którym można się dostać w to samo miejsce, ale ponad sześćdziesiąt lat wcześniej.

Postanawia wykorzystać okazję i odwrócić bieg historii. Ale wkrótce okazuje się, że choroba nowotworowa krzyżuje jego plany.

Udaje mu się jednak znaleźć następcę który kontynuuje jego dzieło. Jake Epping (James Franco) porzuca swoje dotychczasowe życie i wyrusza na misję, której celem jest niedopuszczenie do zamachu na JFK. Niestety, przeszłość wcale nie chce być zmieniana...

Moce nadprzyrodzone

Wielbiciele prozy Kinga z zapartym tchem czekali na ekranizację "Bastionu". Opowiada on o losach garstki ludzi ocalałych po epidemii supergrypy. Wkrótce dzielą się oni na dwa obozy: Dobra i Zła.  W końcu musi dojść do ostatecznego starcia. Z siłami nadprzyrodzonymi mamy do czynienia również  w serialach "Martwa strefa" i "Przystań" (na podstawie powieści "Colorado Kid").

W pierwszym niepozorny Johnny Smith (Anthony Michael Hall) po wybudzeniu się ze śpiączki, w którą zapadł po wypadku samochodowym, nagle odkrywa, że ma ponadnaturalne zdolności - widzi przeszłość lub przyszłość osoby, której dotyka. Szybko okazuje się, że ten dar może być także przekleństwem.

Natomiast w "Przystani" śledzimy losy bystrej agentki FBI (Emily Rose). W trakcie jednej z rutynowych spraw, trafia ona do miasteczka Haven.

A tam odkrywa, że z pozoru spokojna, wręcz sielankowa miejscowość boryka się z plagą dziwnych, nie dających się racjonalnie wyjaśnić wydarzeń.

Wakacje z duchami

Za to w miniserialach "Lśnienie" i "Czerwona Róża" główną rolę grają duchy. W przypadku bohatera pierwszej opowieści, Jacka Torrance (Steven Weber), są to zjawy dawnych gości hotelu "Overlook" położonego w górskiej części stanu Colorado.

A że w tym wykwintnym przybytku doszło do niejednej zbrodni, łatwo przewidzieć, że spotkanie z duchami może pozbawić zmysłów nawet najzdrowszego człowieka.

"Czerwona Róża" jest tu pewnym wyjątkiem. Serial nie powstał na podstawie powieści Stephena Kinga, ale według jego scenariusza. Nie wpłynęło to jednak na obniżenie poziomu grozy. Bo mamy w nim wielki, ciągle "rozrastający się" dom i ducha jego właścicielki...

hm

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy