William Levy wyznaje całą prawdę o swoim związku
Koniec domysłów! Po wielu miesiącach plotek latynoski amant udzielił szczerego wywiadu, w którym zdradził całą prawdę o swoim związku.
Początek miesiąca. W kioskach za oceanem ukazało się nowe wydanie „People en Español”, na którego okładce William Levy oficjalnie oświadczył: „Nie jesteśmy już razem!” i potwierdził to, o czym mówiło się już od jakiegoś czasu – jego związek z Elizabeth Gutierréz przeszedł do przeszłości.
– Rozstaliśmy się jako para, nie jako rodzina! Czasami ludzie będący razem potrzebują trochę przerwy i kropka. Teraz my znaleźliśmy się w tym momencie, kiedy dajemy sobie wolną przestrzeń – kontynuuje 34-letni gwiazdor. William skorzystał też z okazji, by raz na zawsze uciąć wszystkie insynuacje dotyczące jego... niewierności.
– Mam dość wyssanych z palca plotek! Tych tytułów: „Elizabeth ofiarą zdrady”, „William to bezwstydnik, a jego nowa zdobycz jest złodziejką mężów”. Tu nie ma kochanek, niewiernych mężów i oszukiwanych żon! Są dwie dorosłe osoby w związku, które jedynie zapragnęły od siebie odpocząć. Nie znaczy to, że ja i Elizabeth przestaniemy się widywać. Ona jest matką moich dzieci, bardzo ją kocham i zawsze będę. Nie żywimy do siebie nienawiści. Po prostu pewnego dnia powiedzieliśmy: „Zróbmy sobie przerwę dla dobra naszego i dzieci. Dla higieny psychicznej i emocjonalnej” – dodaje.
Levy nie ukrywa, że kryzys w jego związku pojawił się z chwilą, gdy zaczął swoją przygodę z meksykańską Televisą.
– Elizabeth mieszkała w Miami, ja pracowałem w Meksyku – wyjaśnia – Nie widywaliśmy się zbyt często. Z każdej strony atakowały nas tabloidy ze swoimi donosami. Trudno w takich okolicznościach obronić związek.
– Dorastałem bez ojca. Dla mnie priorytetem są dzieci. Zależy mi na tym, żeby Christopher (9 l.) i Kailey (5 l.) mieli ze mną kontakt przez cały czas. Pragnę im dać wszystko, czego potrzebują. Są moim życiem! – zapewnia Levy. A pytany o przyszłość odpowiada zaskakująco:
– Nie odrzucamy możliwości powrotu do siebie. Za tydzień, za miesiąc, za rok... Jeśli uda się nam odbudować związek, dzieci będą szczęśliwe. Jeśli nie, trudno, widocznie tak zaplanował Bóg – kończy aktor.
MG