"Układ": Dziennikarz na tropie
Kiedy w afery finansowe zamieszani są politycy, prokuratorzy i policjanci bywają dziwnie bezradni. Musi ich zastąpić dociekliwy reporter.
O tym, że media mogą odgrywać rolę czwartej władzy, boleśnie przekonał się prezydent Richard Nixon. Jego ekipę zmiotły ze stanowisk rewelacje odkryte i opublikowane przez reporterów gazety "Washington Post" - Boba Woodwarda i Carla Bernsteina. O ich śledztwie opowiadał znakomity film "Wszyscy ludzie prezydenta" z Dustinem Hoffmanem i Robertem Redfordem.
Teraz przed nami nowy serial o dziennikarzu śledczym, tym razem ze Skandynawii. Peter Veras (Jon Oigarden) trafia na ślad oszustw finansowych, jakich dopuściła się jedna z liczących się na rynku norweskich spółek. Dostaje na ten temat wiadomości od anonimowego informatora, prawdopodobnie z Węgier.
Dowody są przekonujące, chociaż pochodzą tylko z jednego źródła. Veras decyduje się więc na publikację, chociaż w przestępczy proceder może być zamieszany jego brat, Daniel (Anders T. Andersen), dyrektor w firmie. Artykuł okazuje się medialną bombą, biznesowa kariera Daniela jest skończona. Zdesperowany popełnia samobójstwo.
Jednak postępowanie prowadzone przez policję nie potwierdza rewelacji Verasa. Brak mocnych dowodów na defraudację pieniędzy. Dziennikarz, który nie zweryfikował źródła oskarżeń, doprowadził do tragedii i naraził dobre imię gazety, jest skompromitowany. Pięć lat później w podobnych okolicznościach ginie drugi biznesmen, a Peter dostaje tajemniczą przesyłkę. Zaczyna ponownie interesować się sprawą...
Warto obejrzeć norweski "Układ" ("Mammon") także z tego powodu, że jest to format, do którego nawiązuje produkowany przez HBO polski serial "Pakt" z Marcinem Dorocińskim (premiera w październiku).
Porównamy, czym różni się dziennikarskie śledztwo nad fiordami i u nas.
IP