"Tropiciel": Jak gończy pies
Nasi wschodni sąsiedzi nie muszą być gorsi od twórców z dalekiego Hollywood. Oni też potrafią nakręcić świetny, od początku do końca trzymający w napięciu serial.
Mowa o "Tropicielu" z 2013 roku, którego premierowy odcinek zobaczymy już w niedzielę 11 stycznia. Jesteśmy przekonani, że perypetie obdarzonego niezwykłym (psim!) węchem konsultanta policyjnego, który dzięki nietypowemu talentowi potrafi rozwikłać najtrudniejsze zagadki kryminalne, staną się i waszym faworytem.
Znawcy kina twierdzą, że "Tropiciel" to ukraiński "Mentalista", jego bohater jest zaś skrzyżowaniem angielskiego detektywa Sherlocka Holmesa z amerykańskim lekarzem - genialnym cynikiem doktorem House’em. Oczywiście nie działa sam - dar wykorzystuje, by pomóc przyjacielowi, pracownikowi biura śledczego Wiktorowi (Iwan Oganesjan).
- Mój bohater ma nosa. Potrafi dzięki niemu dowiedzieć się niemal wszystkiego na temat podejrzanego, wyczuć bombę, wyniuchać, do kogo należą narkotyki i rozpoznać, czy dzieło sztuki jest podróbką - opowiada Kiriłł Kiaro.
Ośmioodcinkowy serial, którego akcja rozgrywa się w Kijowie, odniósł sukces nie tylko na Ukrainie, lecz także w Rosji, podjęto więc decyzję o produkcji drugiego sezonu. Co ciekawe, "Tropiciela" kupili już Francuzi i Finowie, myślą zaś o tym także telewizje niemiecka, włoska, hiszpańska, portugalska, a nawet... japońska!
MAM