Toksyczne związki

- Dawno nie czytałem tak dobrego i trzymającego w napięciu scenariusza – mówi nam w trakcie przerwy na planie Jerzy Zelnik.

– Jan to postać niejednoznaczna, uwikłana w skomplikowane konflikty rodzinne. Jest biznesmenem, ale w drugiej osobie widzi przede wszystkim człowieka. Obcy jest mu egoizm i chęć zysku za wszelką cenę, choć lubi ryzyko – dodaje aktor.

Jego serialowymi synami są Łukasz (Sambor Czarnota) i Marek (Jan Wieczorkowski).

– W przeciwieństwie do hołubionego przez matkę brata, Marek ma świetną relację z ojcem, nie musi niczego mu udowadniać. Jest samodzielny, wyluzowany, nie obnosi się ze swoim bogactwem. Jeździ rozklekotanym samochodem i często przedstawia się fikcyjnym nazwiskiem, bo chce, aby otoczenie nie wyczuło zasobności jego portfela. Oczkiem w głowie Marka jest młodsza siostra Marysia (Klaudia Halejcio). Kobiety za nim szaleją. Wieczorkowski dodaje, że wielkim zaszczytem i radością jest dla niego praca z Grażyną Szapołowską.

– Zawsze z niecierpliwością czekam na wspólne sceny z serialową mamą Marka. Tym bardziej że mój bohater żyje z nią w nieustającym konflikcie – mówi Jan Wieczorkowski.

Tego kłopotu nie ma pierworodny klanu Podhoreckich. Łukasz zapłaci jednak wysoką cenę za swój konformizm.

– Jest prawą ręką ojca, ale jego marzeniem było zostanie lekarzem, a nie panem prezesem. Od najmłodszych lat sterowany oraz rozpieszczany przez matkę nie potrafi się jej sprzeciwić i nadal, mimo trzydziestu lat, nie może odciąć pępowiny. Życie rodzinne też pozostawia wiele do życzenia: jest szczęśliwym ojcem dwójki dzieci, ale atrakcyjna żona nie zawsze wykazuje zrozumienie dla jego działań, a tym bardziej słabości – charakteryzuje swojego bohatera Sambor Czarnota.

Artur Krasicki.