Seriale "trzymające władzę"
Zapoznajcie się z subiektywnym zestawieniem "siedmiu wspaniałych" seriali. Która produkcja wniosła coś ciekawego do telewizyjnej ramówki w 2009 roku?
Nie będzie to kolejne podsumowanie ubiegłego roku oparte jedynie na wynikach oglądalności. Widzowie rzeczywiście "głosują przyciskiem na pilocie", ale te informacje znamy (np. na naszej stronie głównej znajduje się cotygodniowy ranking oglądalności, z którym bez problemu każdy może się zapoznać) i nie chciałem tworzyć kolejnego zestawienia, opartego na czczym powtarzaniu suchych danych dotyczących milionów widzów okupujących kanapy w godzinach emisji ich ulubionych seriali.
O wiele ciekawszą rzeczą, wydaje się podsumowanie, z przymrużeniem oka, ubiegłorocznych spotkań z serialami. Co nowego wniosły one do naszego codziennego życia? Czym różniły się od innych produkcji i - mimo, że często rozczarowały widzów - czym zaznaczyły swoją obecność na serialowej arenie.
1) "BrzydUla"
Serial oparty na międzynarodowym formacie, który odniósł niebywały sukces wśród widzów młodych i aktywnych w Internecie. Sercowe perypetie Uli cieszą się wielką popularnością i są roztrząsane na niezliczonych forach. Do "internetowego fenomenu" "BrzydUli" należy także dodać kreację Małgorzaty Sochy, która wcielając się w postać Violi - postaci na pierwszy rzut oka mało ciekawej i niekoniecznie sympatycznej - wykrzesała z niej niespodziewane pokłady dowcipu. Jej powiedzonka zna każdy fan serialu.
A tak dla przypomnienia:
2) "M jak miłość"
Miałem nie opierać się na wynikach oglądalności, ale tego serialu nie sposób pominąć. Najsłynniejsza polska telenowela od dawna jest liderem zestawień, ogląda ją ponad osiem milionów widzów, a swego czasu jedynym lepiej oglądanym programem w Telewizji Polskiej była… prognoza pogody!
Rodzina Mostowiaków cieszy się poza tym niesłabnącym szumem wokół siebie, gdyż "M jak miłość" to jeden z niewielu seriali, który ma tak silną reprezentację anty-fanów i z wielką łatwością budzi skrajne emocje, pozostawiając niewiele osób obojętnymi.
"Kinga, co ty mnie tak piłujesz…?"
3) "Grzeszni i bogaci"
Od 25 października do 15 listopada mieliśmy okazję śledzić perypetie rodziny Forresterów. Dla jednych żenujące, dla innych przezabawne. Ten serialowy eksperyment TVN-u okazał się niewypałem, dowodząc niezbicie, że fikołki grzesznych i bogatych nie pasują do gustów Polaków. Po prostu "Moda na sukces" zapewnia nam wystarczająca ilość humoru i absurdalnych sytuacji, w podobnej aranżacji.
Odrobina rękoczynów:
4) "Klan"
Matuzalem polskiej sceny serialowej - od 1997 roku, do dziś nieprzerwanie utrzymuje całkiem niezłe wyniki oglądalności. Powstało już 1800 odcinków tej telenoweli. Ale przecież tak naprawdę wcale nie o to chodzi. "Klan", jak mało który polski serial, jest tak urodzajnym polem dla tworzenia wszelkiego typu parodii i dowcipów. Czasami nawet sam z siebie popada w tak niezbadane odmęty abstrakcji, że dodatkowy komentarz staje się zbędny.
Jak w tej klasycznej scenie:
5) "Teraz albo nigdy"
Przebój telewizji TVN i ucieleśnienie teorii "bycia o oczko wyżej", jaką głosiła stacja, mówiąc o swoich produkcjach serialowych. Jak szybko się okazało "bycie o oczko wyżej" oznaczało dla twórców "Teraz albo nigdy" umieszczenie bohaterów o sterylnych osobowościach w sterylnych wnętrzach mieszkań-akwariów, obsypanie ich gadżetami i mało życiowymi problemami. Z serialu mogliśmy się dowiedzieć, że zepsuty samochód należy porzucić w najbliższym rowie, a w przypadku omyłkowego wykręcenia złego numeru, telefon należy niezwłocznie odrzucić od siebie w ślad za autem. Mogliśmy także oglądać spełnienie ideałów konsumpcji i niezapomnianą Martę Żmudę Trzebiatowską. Produkcja okazała się oczywiście wielkim sukcesem.
Mieczysław Fogg także promował serial:
6) "Dom nad rozlewiskiem"
Dzięki tej ekranizacji prozy Małgorzaty Kalicińskiej dowiedzieliśmy się na co większość polskich widzów jest gotowa, a na co nie. Główna bohaterka, Małgosia, w ciele Joanny Brodzik, została przez twórców "Domu…" , za przeproszeniem… wykastrowana z erotyzmu i pewnej drapieżności. Powieściowa Małgorzata była prawdziwą singielką. Ta serialowa to trochę… ciepłe kluchy.
"Podróż Małgosi.. do samej siebie":
7) "Świat według Kiepskich"
Ten serial to kolejny "długodystansowiec" wśród polskich produkcji. Nie mogę go jednak pominąć. Dowcip zawsze był w nim średni, czasem pojawiały się tak zwane "perełki". Pewne powiedzonka i dowcipy z "Kiepskich" weszły nawet do języka polskiego na stałe. Nie o to jednak chodzi. "Świat według kiepskich" to jedyny rodzimy serial, którego widownię stanowią w większej części mężczyźni, a nie kobiety. A więc jedyny naprawdę męski serial.
Ferdynand wraz z zespołem: