Serial z Barton okazał się klapą

Powrót znanej z zamiłowania do używek Mischy Barton na ekrany telewizorów okazał się klapą, co zaowocowało decyzją o wstrzymaniu produkcji najnowszego serialu z jej udziałem - "The Beautiful Life".

Stacja telewizyjna CW poinformowała w piątek o przerwaniu zdjęć do swojego nowego show po emisji zaledwie dwóch jego odcinków. Powodem była jego niska oglądalność - drugi odcinek serialu zgromadził przed telewizorami w USA jedynie 1,1 miliona widzów. Jak donosi magazyn "Variety", miejsce "The Beautiful Life" w środowe wieczory ma zająć kontynuacja popularnego serialu "Melrose Place" z Ashlee Simpson-Wentz w jednej z ról.

Serial "The Beautiful Life" inspirowany początkami kariery jego producenta - aktora Ashtona Kutchera, kiedy pracował on jako model, opowiadał o znającej kulisy świata mody supermodelce, starającej się za wszelką cenę pozostać na topie. W tę rolę wcieliła się 23-letnia Mischa Barton, znana wcześniej z serialu "Życie na fali".

Reklama

W lipcu początek zdjęć do "The Beautiful Life" został przesunięty, gdyż Barton trafiła na odział psychiatryczny centrum medycznego Cedars-Sinai w Los Angeles w ramach przymusowej obserwacji. Aktorka zaprzeczyła doniesieniom, jakoby przechodziła wówczas załamanie nerwowe, tłumacząc, że powodem jej hospitalizacji był ból będący konsekwencją nieudanej operacji usunięcia zęba mądrości.


swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy