Rodzinne wyprawy po choinkę

Danuta Stenka, którą wkrótce zobaczymy jako Elżbietę Bosak w nowym serialu "Szpital Alicji", z sentymentem wspomina rodzinne wyprawy po choinkę, jakie zawsze przed Bożym Narodzeniem organizował jej tato, gdy była jeszcze dzieckiem.

- Co rok, w dzień poprzedzający wigilię, szliśmy we trójkę - ojciec, brat i ja - do lasu. Pamiętam jedną z zim: z nieba padały wielkie płaty śniegu, było spokojnie, bezwietrznie, a my musieliśmy pokonywać ogromne zaspy i, choć wpadaliśmy w nie po pas, wspaniale się razem bawiliśmy. Potem, też we trójkę, tę piękną i pachnącą choinkę stroiliśmy. Mama pochłonięta była przygotowaniem wieczerzy wigilijnej, a my ubieraliśmy drzewko. To była wielka frajda - wspomina aktorka.

Danuta Stenka miło wspomina też rodzinne wyprawy na Pasterkę i oczekiwanie na Gwiazdora, zwanego po kaszubsku "Gwiezdką", który przynosił prezenty.

Reklama

Kto dziś podkłada prezenty pod choinką w domu aktorki?

- Ten sam Gwiazdor, który przychodził z prezentami, gdy ja byłam dzieckiem. Kiedyś w noc wigilijną, zupełnie nie wiadomo dlaczego, włączył się w naszym domu alarm. A następnego dnia leżał pod choinką spóźniony prezent. Córki odgadły natychmiast, że to Gwiazdor musiał wejść do domu przez komin, by podrzucić prezent, o którym wcześniej zapomniał - opowiada ze śmiechem.

Danuta Stenka nie wyobraża sobie, że mogłaby spędzić Boże Narodzenie poza domem. Dlatego przez długi czas, już mając własną rodzinę, przyjeżdżała na święta do rodzinnego domu do Gowidlina na Kaszubach.

- Bo Boże Narodzenie tam jest najpiękniejsze! - twierdzi.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Szpital Alicji | Danuta Stenka | seriale | święta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy