Przyjaciele wspominają Johnny'ego Wactora. "Był jedyny w swoim rodzaju"
Johnny Wactor, aktor znany z serialu "Szpital miejski", zginął w sposób tragiczny w sobotę (25.05). Przyjaciele z planu nie mogą się pogodzić z nagłą stratą. Ich serca są "całkowicie złamane"
37-letni aktor w sobotę rano został postrzelony w klatkę piersiową przez włamywaczy, którzy próbowali ukraść z jego pojazdu katalizator. Choć został przewieziony do lokalnego szpitala, niedługo po tym zmarł.
Na oficjalnym profilu serialu "Szpital miejski" pojawił się wpis upamiętniający Johnny’ego Wactora:
"Cała rodzina 'Szpitalu miejskiego' jest załamana wiadomością o przedwczesnej śmierci Johnny'ego Wactora" - napisano w poście. "Był naprawdę jedyny w swoim rodzaju, a praca z nim była przyjemnością każdego dnia. Nasze myśli i modlitwy kierujemy do jego bliskich w tym trudnym czasie".
Sofia Mattsson, bliska koleżanka z planu, również złożyła aktorowi hołd w mediach społecznościowych.
"Moje serce jest całkowicie złamane... Johnny był absolutnie najlepszy" - napisała Mattsson na Instagramie. "Taki szczery. Tak troskliwy. Niesamowicie pracowity i skromny. Z ogromnym sercem, które rozprzestrzeniało tyle dobroci i radości. Zawsze upewniał się, że wszyscy wokół niego czują się widziani, słyszani i kochani. Podziwiam to, kim był i jestem lepszym człowiekiem, ponieważ go znałam".
Johnny Wactor znany był głównie z roli Brando Corbina w "Szpitalu miejskim", w którym występował w latach 2020-2022. Miał również kilka epizodycznych ról w serialach "Poślubione Armii", "Westworld" czy "Syberia - Zagubieni w Reality Show".