​Przeklęty serial? Aktorzy produkcji giną w dramatycznych okolicznościach

17 stycznia 1988 roku widzowie zobaczyli pierwszy odcinek "Zatoki serc". Losy bohaterów do dzisiaj ekscytują fanów. Jednak prawdziwe życie kolejny raz udowodniło, że potrafi zaskoczyć bardziej serial. Niedawno w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł jeden z aktorów produkcji. To już kolejna taka sytuacja.

"Zatoka serc" jest jedną z najdłużej pokazywanych telenowel w Australii. Do Polski produkcja trafiła w 1996 roku pod tytułem "Nie ma jak w domu". W serialu wystąpiło wiele znanych aktorów m.in. Naomi Watts, Heath Ledger, Guy Pearce i Nathan Page. O "Zatoce serc" znowu zrobiło się głośno za sprawą kolejnej tragedii, która spotkała jednego z aktorów.

Reklama

14 sierpnia tego roku znaleziono ciało Bena Unwina, który przez wiele lat wcielał się w postać Jesse'ego McGregora. Po odejściu z serialu porzucił show-biznes i zaczął karierę jako prawnik. 

Aktor zmarł na dzień przed swoimi 42. urodzinami. Informację o tragedii podano dopiero tydzień później. 

Z oficjalnego oświadczenia policji wynika, że otrzymano zgłoszenie, żeby sprawdzić, co dzieje się z aktorem. Niestety, gdy policjanci pojawili się w jego domu, znaleźli ciało mężczyzny.

Służby nie chciały podać konkretnych szczegółów. Po kilku dniach australijskie media napisały, że aktora znaleziono nie w domu, ale u stóp wodospadu Minyon. Miejsce to przez wielu uznawane jest za przeklęte. Wiele osób właśnie tam decyduje się odebrać sobie życie.

Ben Unwing to kolejna osoba z produkcji, której śmieć zaskoczyła fanów. Na początku roku media pisały o śmierci Annalise Braakensiek. 46-letnia aktorka i modelka została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu. Przyczyna śmierci Braakensiek była trzymana w tajemnicy. 

Policja wykluczyła jednak udział osób trzecich. Kilka miesięcy przed tragedią aktorka rozstała się z mężem. Prawdopodobnie zmarła na skutek przedawkowania narkotyków. - Wierzę, że wyszła na sylwestra, bawiła się, bawiła się i popełniła fatalny błąd z tym, co spożyła - mówiła później matka gwiazdy.

Rok wcześniej doszło do tragedii, o której pisały media na całym świecie. 26 grudnia 2017 roku Jessica Falkholt, gwiazda "Zatoki serc", uczestniczyła w wypadku samochodowym. Auto prowadzone przez ojca aktorki zderzyło się czołowo z innym pojazdem. Rodzice Falkholt i kierowca drugiego samochodu zginęli na miejscu. 28-letnia aktorka i jej młodsza siostra w ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala. 21-latka zmarła kilka dni później.

Lekarze walczyli o życie aktorki jednak obrażenia były zbyt rozległe. 11 stycznia, dzień po pogrzebie rodziców i siostry Falkholt, zdecydowała o odłączeniu jej od aparatury podtrzymującej życie. Jessica Falkholt zmarła 17 stycznia 2018 roku. Fani aktorki i koledzy z serialu do dzisiaj nie mogą się pogodzić z tą stratą.

Russell Kiefel to kolejny aktor związany z serialem, który zmarł niespodziewanie.  Grał w początkowych sezonach "Zatoki serc". Wcielał się w rolę Roya O'Neale. Po odejściu z serialu związał się m.in. z teatrem. To właśnie tam doszło do tragedii. 20 listopada 2016 roku aktor zmarł na dekach teatru. 65-letni aktor upadł nagle na scenie i zmarł na miejscu. 

Belinda Emmett w "Zatoce serc" wcieliła się w postać Rebeki Nash. Aktorka przejęła rolę po innej gwieździe serialu. W 1998 roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Emmett zawiesiła karierę na czas walki z chorobą. Nie wróciła już do serialu, a jej rola została powierzona Megan Connolly. 11 listopada 2006 roku Belinda Emmett zmarła w wyniku choroby. 

Pięć lat wcześniej, we wrześniu 2001 roku, fanów serialu zaskoczyła nagła śmierć Megan Connolly. Zaledwie 27-letnia aktorka została znaleziona martwa w domu jednego z krewnych. Przyczyną śmierci było przedawkowanie heroiny.

Nagłe i często bardzo tragiczne śmierci aktorów związanych z "Zatoką serc" spowodowały, że część fanów uważa serial za przeklęty.  


swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy