Nie żyje Kevin Clark

32-letni gwiazdor "Szkoły rocka" zginął w tragicznym wypadku. Aktor był znany z roli ucznia w komedii "Szkoła rocka".

Kevin Clark zasłynął jako dziecięcy aktor, ogromną popularność zyskał dzięki roli jednego z uczniów w filmie "Szkoła rocka" z 2003 roku. Przyczyną śmierci mężczyzny był wypadek. W środę 26 maja Kevin został potrącony przez samochód podczas jazdy rowerem. 32-latek trafił do szpitala, jednak lekarzom nie udało się go uratować. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano uraz tępy spowodowany kolizją pojazdów.

Mimo debiutu w głośnym filmie w wieku zaledwie 13 lat Kevin Clark nie wybrał kariery aktorskiej. Jako nastolatek marzył, aby zostać muzykiem. Został nauczycielem muzyki, a także był perkusistą w zespole "Dreadwolf".

Reklama

Jack Black był głównym bohaterem filmu "Szkoła rocka", gdzie poznał wówczas 13-letniego Kevina Clarka. W 2018 roku część obsady tej komedii spotkała się po raz kolejny. Mężczyźni spotkali się ze sobą po jednym z koncertów grupy "Tenacious D". Informacja o śmierci Kevina wstrząsnęła znanym artystą, który opublikował pożegnalny post na swoim Instagramie i dołączył do niego archiwalne zdjęcia ze zmarłym.

"Wstrząsająca wiadomość. Kevin odszedł. Zbyt szybko. Piękna dusza. Tyle wspaniałych wspomnień. Ze złamanym sercem przesyłam miłość jego rodzinie i całej społeczności 'Szkoły rocka'"- napisał artysta.

Autor: Konrad Lubaszewski

RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy