Nie tylko na Gwiazdkę

Święta to czas obdarowywania się prezentami. Ale prawdziwi mikołajowie czynią to przez cały rok. Tak jak wielu polskich artystów...

Gdy niedawno przeprowadzałam wywiad z Marcinem Gortatem, ten znakomity koszykarz i człowiek mocno zaangażowany w pomaganie innym powiedział mi, że to właśnie przede wszystkim artyści i celebryci powinni angażować się w działalność charytatywną.

Bo jego zdaniem właśnie takie osoby mogą wiele zdziałać. I nieważne, czy to są kampanie wizerunkowe, czy udział w bezpośredniej zbiórce pieniędzy albo wpłata własna. Liczy się samo zaangażowanie.

Trzeba przyznać, że wielu polskich artystów dokładnie tak postępuje. Są Mikołajami nie tylko w święta Bożego Narodzenia. I najczęściej starają się to robić bez niepotrzebnego rozgłosu, błysku fleszy czy czerwonego dywanu. Zwyczajnie, z potrzeby serca.

Reklama

Na pełen etat

W ostatnich latach Anna Dymna dość rzadko pojawia się na małym czy dużym ekranie. I dla wszystkich miłośników jej talentu jest to trudna sytuacja. Ale gdy uświadamiają sobie, że ich ukochana aktorka nie pracuje zawodowo, gdyż całą swą wulkaniczną energię poświęca prowadzeniu Fundacji "Mimo wszystko", chyba są w stanie wiele jej wybaczyć. Bo przecież dzięki organizacji prowadzonej przez aktorkę i dziesiątkom imprez przygotowywanych przez nią, tysiące osób z niepełnosprawnością intelektualną mogło poczuć się akceptowanym, kochanym i szczęśliwym.

Ale Anna Dymna najwyraźniej ciągle uważa, że można zrobić jeszcze więcej. Dlatego też niemal co roku zaskakuje nas kolejnymi pomysłami na zaktywizowanie ludzi niepełnosprawnych umysłowo. Jednak jej działalność nie ogranicza się tylko do pomocy.

Artystce zależy również, by społeczeństwo zauważyło i w pełni zaakceptowało osoby, które nie ze swojej winy urodziły się na przykład z nieprawidłowym zestawem chromosomów.

Prozdrowotne akcje

Wielu aktorów chętnie angażuje się w różnego rodzaju akcje promujące zdrowy tryb życia lub mające na celu zwrócenie większej uwagi społecznej na któreś ze schorzeń zbierających śmiertelne żniwo. Czasami również starają się przekonywać (z bardzo dobrym skutkiem!), że wystarczy bardzo niewiele, by komuś uratować życie. Katarzyna Bujakiewicz, znana m.in. ze serialu "Na dobre i na złe", od wielu lat jest aktywnym członkiem
Drużyny Szpiku zorganizowanej w ramach Fundacji Anny Wierskiej "Dar Szpiku".

Natomiast Joanna Jabłczyńska, czyli Marta Konarska z "Na Wspólnej", chętnie włącza się w "Bieg po nowe życie" propagujący transplantologię narządów. A grający amanta w "Singielce" Mateusz Janicki z ogromnym zaangażowaniem uczestniczył w akcji "Udar mózgu jest jak pożar".

Na pomoc bezbronnym

Okazuje się, że artystyczne serca i dusze nie skupiają się jedynie na ludzkich losach. Dlatego bardzo często włączają się w kampanie poświęcone braciom mniejszym, czyli zwierzętom. Marcin Dorociński, aktor w równym stopniu charyzmatyczny, co chroniący swoją prywatność, staje w obronie zwierzaków doskonale odzwierciedlających jego naturę, a zagrożonych wyginięciem, czyli rysi i wilków.

Z kolei Maja Ostaszewska, urocza Lidka z "Drugiej szansy", nie tylko od urodzenia jest wegetarianką, ale także od dwudziestu lat współpracuje z wieloma organizacjami przeciwdziałającymi niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt.

Międzynarodowy rozmach

Zaangażowanie polskich artystów i celebrytów w pomoc potrzebującym często przekracza granice naszego kraju. Artur Żmijewski, którego możemy oglądać w "Ojcu Mateuszu", Małgorzata Foremniak, Magdalena Różczka, piosenkarka Majka Jeżowska i piłkarz Robert Lewandowski to polscy ambasadorzy UNICEF, którzy niosą pomoc mieszkańcom najbiedniejszych regionów świata.

hm

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Świat Seriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy