"Nasz nowy dom": Uczestnik programu rzucił się pod pociąg

Jak donosi serwis "Pomponik", w życiu jednego z uczestników programu "Nasz nowy dom" wydarzyła się prawdziwa tragedia. Mateusz Sznajduch chciał popełnić samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Mężczyznę udało się uratować. Teraz znajomi zbierają pieniądze, by pomóc mu wrócić do zdrowia.

Tragedia uczestnika programu "Nasz nowy dom"

Program "Nasz nowy dom" w przyszłym roku będzie świętował swoje dziesięciolecie! Już prawie od dekady Katarzyna Dowbor wraz z ekipami remontowymi odwiedza rodziny w potrzebie po to, by odnowić ich mieszkania. Często są to budynki w złym stanie, bez łazienki czy mediów. Budowlańcy w zaledwie kilka dni zamieniają je w odpowiednio wyposażone i wykończone domy, w których rodziny odnajdują spokój i bezpieczeństwo. 

Jak się okazuje, remont domu nie jest lekarstwem na wszystkie bolączki uczestników show. Jak donoszą media, wielka tragedia spotkała Mateusza Sznajducha, który mieszkał z babcią w mieszkaniu w Gliwicach. Babcia z wnuczkiem nie kryli wzruszenia, kiedy wrócili do odremontowanego gniazdka. Po jakimś czasie w rodzinie miało dojść jednak do potężnej awantury, w wyniku której Mateusz wyprowadził się z domu. Mężczyzna mniej więcej w tym samym czasie stracił pracę na kolei i wpadł w depresję. Jego stan zaczął się pogarszać z dnia na dzień... Aż doszło do tragedii.

Reklama

Chłopak postanowił odebrać sobie życie, rzucając się pod pociąg. W wyniku zdarzenia stracił nogę i wciąż zmaga się z głęboką depresją. Na pomoc Mateuszowi ruszyli znajomi, którzy założyli dla niego zbiórkę. Chcą uzbierać 30 tysięcy złotych na specjalistyczną protezę i nowy start w życiu.

"Chłopak potrzebuje fachowej pomocy psychologicznej, terapii, ale przede wszystkim własnego kąta, środków na start nowego życia. Trochę czasu upłynie, zanim będzie już mógł się poruszać na protezie i być może znaleźć zatrudnienie" - czytamy na stronie zbiórki.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Nasz nowy dom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama