Krystyna Janda oskarża TVP o kradzież jej spektaklu!

Krystyna Janda, czyli Barbara Lewicka-Lukas z "Bez tajemnic" i niezapomniana Helena z "Modrzejewskiej", od kilku lat bojkotuje TVP, ale rozumie swe koleżanki i kolegów po fachu, którzy przyjmują propozycje występów w Teatrze Telewizji czy innych - stricte artystycznych - przedsięwzięciach. Ostatnio aktorkę oburzyło, że TVP bez jej wiedzy i zgody udostępniła jednemu z płatnych serwisów spektakl, który przed laty wyprodukowała i w którym zagrała główną rolę.


Krystyna Janda nie kryje, że TVP pod rządami Jacka Kurskiego to instytucja, z którą zupełnie jej nie po drodze. Aktorka - laureatka Wiktora w kategorii "Osobowość Telewizyjna" nagrodzona także SuperWiktorem za całokształt twórczości - od kilku lat omija Telewizję Publiczną szerokim łukiem, choć kiedyś bardzo chętnie reżyserowała spektakle Teatru Telewizji i równie chętnie w nich występowała.

Pozwoliła nawet, by TVP transmitowała na swych antenach sztuki z repertuaru kierowanych przez nią scen - Teatru Polonia i Och-Teatru. Niedawno Krystyna Janda odkryła, że sztuka "Boska! (Florence Jenkins)" dostępna jest na jednej z platform i każdy, kto zapłaci, może obejrzeć spektakl. Tyle, że aktorka nie dostaje za to ani grosza!

Reklama

- Co to jest? Myśmy nie podpisali na to umowy - grzmi gwiazda w mediach społecznościowych i oskarża TVP o bezprawne udostępnianie "Boskiej!" w sieci.

- Była lata temu podpisana umowa tylko na dwukrotną emisję w TVP1 - twierdzi Krystyna Janda, nie kryjąc oburzenia, że ktoś zarabia na jej spektaklu i nawet nie raczył jej o tym poinformować.

Przypomnijmy, że "Boska! (Florence Jenkins)" była pierwszym spektaklem w ramach reaktywowanego w 2011 roku "Teatru TV na żywo". TVP ustawiła swe kamery w warszawskim Teatrze Polonia i pokazała sztukę swym widzom, przy okazji rejestrując ją na filmowej taśmie. Dziś - bez zgody Krystyny Jandy - przestawienie wciąż "hula" w sieci. Aktorka czuje się wykorzystana, oszukana i okradziona.

Krystyna Janda twierdzi, że dopóki na Woronicza rządzą ci, którzy rządzą, nie chce mieć z TVP nic wspólnego. Nie potępia jednak aktorek i aktorów, którzy występują w produkcjach Telewizji Publicznej.

- Być może ci aktorzy to ludzie, którzy mają dokładnie takie poglądy, wierzą w to i to jest ich świat, ich cel, ich przyszłość. Ja ostatnio nie oddałam nawet swojej piosenki do telewizji, ponieważ nie chcę się tam, że tak powiem, w to mieszać - powiedziała w rozmowie z "Wyborczą.pl".

Niewykluczone, że Krystyna Janda domagać się będzie sądowego zakazu udostępniania "Boskiej!" w płatnych serwisach i pozwie TVP za naruszenie jej praw do spektaklu, który wciąż przecież jest w repertuarze warszawskiej Polonii.

Telewizja Polska na razie nie zajęła oficjalnego stanowiska w sprawie oskarżeń gwiazdy. Czekamy na oficjalny komentarz.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy