Kevin Costner rozpoczyna pracę nad serialem o misji Apollo 11
„To mały krok dla człowieka, lecz dla ludzkości – skok ogromny” – te słynne słowa Neila Armstronga wypowiedziane zaraz po wkroczeniu na powierzchnię Księżyca inspirują twórców od dziesięcioleci. Jako jeden z ostatnich historię tego astronauty i podboju kosmosu opowiedział w swoim filmie „Pierwszy człowiek” Damien Chazelle. Kolejną produkcją poświęconą temu tematowi, a konkretniej misji Apollo 11, będzie serial „One Giant Leap”.
Barry Levinson wyreżyseruje limitowany serial "One Giant Leap" ("Ogromny skok"), poświęcony misji Apollo 11. Tytuł zaczerpnięto ze słów Neila Armstronga, astronauty, który jako pierwszy postawił stopę na Księżycu. Producentami serialu będą Kevin Costner ("Tańczący z wilkami"), Stephen Kronish ("24 godziny") i Mike Medavoy ("Zodiak").
Serial wyreżyseruje nie byle kto, bo Barry Levinson, reżyser nagrodzony Oscarem za film "Rain Man", a na koncie ma aż pięć nominacji do tej nagrody. Wyreżyserował też m.in. takie filmy jak "Bugsy", "Diner" czy często wspominany w kontekście aktualnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej "Fakty i akty". Obecnie Levinson reżyseruje serial "Francis and the Godfather" o kulisach powstania filmu "Ojciec chrzestny".
Scenarzystą i showrunnerem "One Giant Leap" jest Stephen Kronish, który od trzeciego do siódmego sezonu był producentem i scenarzystą głośnego serialu "24 godziny". Dla niego seriale oparte na faktach nie są niczym nowym. Wcześniej był scenarzystą i producentem miniserialu "Klan Kennedych".
Jak informuje portal "Variety", "One Giant Leap" ma spojrzeć na misję Apollo 11 z nieco innej perspektywy. Serial skupi się na konfliktach pomiędzy członkami ekipy astronautów, które o mało nie doprowadziły do niepowodzenia misji. Przybliży też fakt zignorowania przez przełożonych przewidywań psychiatrów, którzy uważali, że udział w misji Buzza Aldrina doprowadzi do katastrofy. Będzie też o zimnej wojnie i o tym, jak Związek Radziecki chciał doprowadzić do zniszczenia statku Apollo 11.
"Myślałem, że znam tę historię. Po przeczytaniu scenariusza okazało się, że jest jeszcze bardziej dramatyczna niż myślałem. Fascynująca i bez wątpienia bardziej ludzka" - powiedział Levinson. Na razie nie wiadomo, kogo zobaczymy w serialu - projekt jest aktualnie w fazie kompletowania obsady. (PAP Life)
Zobacz też: "Dom z papieru": Piąty sezon na Netflix! Finałowa seria to "pot, krew i łzy"! [WYWIAD]
kal/ gra/