Joanna Koroniewska: Zaczynała w "M jak miłość". Tak się zmieniała przez lata

Obchodząca 45. urodziny Joanna Koroniewska jest wzorem dla wielu Polek. Aktorka, która swoją karierę zaczynała w "M jak miłość", od lat zaraża fanów pozytywną energią i ogromnym optymizmem. Swoją działalność przeniosła głównie do internetu, gdzie prężnie działa na Instagramie i razem z mężem publikuje humorystyczne filmiki na kanale "Dowbory Be Happy".

Joanna Koroniewska: Widzowie pokochali ją za rolę w "M jak miłość"

Joanna Koroniewska urodziła się 27 maja 1978 roku w Toruniu. Kiedy miała zaledwie dwa lata, jej ojciec zdecydował się opuścić rodzinę. Wychowywała ją głównie mama - Zofia Koroniewska. Kobieta zmarła w 2000 roku na nowotwór. 

Koroniewska, tuż po liceum, zdecydowała się zdawać na studia aktorskie. W 2001 roku ukończyła PWSFTviT i kontynuowała swoją karierę. "Kontynuowała", bo swój debiut zaliczyła jeszcze przed ukończeniem studiów. Jeszcze w 2000 roku otrzymała rolę, która zapewniła jej ogromną popularność. Aktorka wcieliła się w Małgosię Mostowiak w bijącym rekordy popularności serialu "M jak miłość". W najmłodszą z córek Lucjana i Barbary wcielała się aż przez 13 lat. W międzyczasie jej bohaterka z krnąbrnej i kochliwej dziewczyny przeistoczyła się w dojrzałą żonę i mamę. 

Reklama

Kiedy aktorka postanowiła odejść z produkcji, twórcy zostawili jej otwartą furtkę. Grana przez nią Małgosia wyjechała za granicę, ale wciąż żyje i ma się dobrze. Gdyby gwiazda tylko chciała, mogłaby bez problemu wrócić na plan. O takim obrocie spraw wciąż marzy wielu fanów "Emki". Aktorka jednak nie planuje powrotu. 

Serial przyniósł jej popularność i... miłość

Koroniewska z serialem wciąż ma jednak wiele wspomnień. Dzięki występowi w produkcji zyskała bowiem nie tylko popularność, ale i... miłość. 

Okazuje się jednak, że to właśnie na planie tej produkcji aktorka poznała przyszłego męża! Maciej Dowbor przeprowadzał bowiem wywiad z młodą aktorką. Małżeństwo na swoim kanale na platformie YouTube, udostępniło film z ich pierwszego spotkania. "Podobała mi się, więc zacząłem ją trochę kokietować"- komentował Maciej Dowbor. Obecnie, Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska-Dowbor są jedną z najbardziej lubianych par i wychowują razem dwie córki - Janinę i Helenę.

Dziś para uchodzi za jeden z najbardziej zgranych duetów w polskim show-biznesie. Aktorka jest szczęśliwą żoną i mamą. Doskonale wiedzie się jej także zawodowo. Oprócz aktywności w mediach społecznościowych, gwiazdę można od czasu do czasu zobaczyć na deskach teatralnych. Jakiś czas temu pojawiła się także w serialu "Mecenas Porada", gdzie wcieliła się w Alicję Starzyńską. 

Choć dziś wszystko zdaje się układać po jej myśli, gwiazda miała w życiu kilka trudnych momentów.

Joanna Koroniewska: Los jej nie oszczędzał

Internauci, którzy regularnie oglądają "Domówki u Dowborów", postrzegają Joannę jako ciepłą, zawsze uśmiechniętą, sympatyczną osobę. Niewiele osób wie, że aktorka przeszła w swoim życiu przez piekło... Joanna Koroniewska wiele lat ukrywała, że była prześladowana przez jedną ze swoich profesorek z łódzkiej filmówki.

- W imię zahartowania mnie pani profesorka od razu na początku wybrała mnie sobie za cel i była to niekończąca się moja walka z upokorzeniem, wstydem i samymi najgorszymi emocjami. Wybitna pani pedagog wymyślała mi ksywy, które raniły mnie do żywego, wciąż zwracała uwagę na to, jaka to jestem głupia, używając przy tym naprawdę mocnych słów. Najgorszych. Najmocniejszych... - wyznała niedawno w mediach społecznościowych.

Ewa Mirowska, bo to ona dręczyła Joannę, nie zgodziła się nawet zwolnić swojej "ulubionej" studentki z próby do spektaklu dyplomowego, gdy umierała mama aktorki.

Joanna Koroniewska także dopiero niedawno zdecydowała się opowiedzieć publicznie, że straciła kilka ciąż.

- Nie mówiłam o tym (o najtrudniejszych doświadczeniach ze swego życia - przypis red.) przez wiele lat. Nie chciałam być znana z tego, że żalę się na swoje życie. Długo czułam, że jest to tylko moje - tłumaczyła w rozmowie z "Twoim Stylem".

Joanna Koroniewska nie chciała, żeby widziano w niej ofiarę okrutnego losu i złych ludzi, ale przede wszystkim wstydziła się tego, co ją spotkało.

- W kobiecie, która ma za sobą takie doświadczenia, siedzi utajone poczucie wstydu, porażki, niesprawiedliwości. Z powodu tych emocji wiele z nas woli zamknąć się w sobie, niż mówić. Ja też nadal nie jestem na to stuprocentowo gotowa - twierdzi aktorka.

Choć bolesne wspomnienia wciąż powracają do Joanny Koroniewskiej w koszmarach, aktorka stara się na co dzień nie myśleć o tym, co złego spotkało ją w przeszłości.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Koroniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy