Jak wyglądają córki gwiazd? Skóra zdjęta z matek!

Córki gwiazd wyrosły na prawdziwe piękności. Niektóre z nich poszły w ślady sławnych rodziców! Jak wyglądają dzisiaj pociechy popularnych aktorek? Podobieństwo jest niewiarygodne!

Lynda Carter i Jessica Altman

Aktorka ciężko pracowała na swój sukces. Chociaż ma na swoim koncie dziesiątki ról, znana jest przede wszystkim z hitowej produkcji lat 70. "Wonder Woman". Występ w tym serialu przyćmił jej pozostałe osiągnięcia.

Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Niektórzy widzowie krytykowali produkcję za wybór stroju, w którym grała Carter. Jej uwydatniający wdzięki gorset i obcisłe szorty były w tamtych czasach prawdziwym szokiem.

Lynda Carter już dawno pożegnała się z rolą tytułowej superbohaterki. Nie ma jednak wątpliwości, że jeżeli ktoś zechciał zrobić remake "Wonder Woman", córka gwiazdy byłaby w stanie ją zastąpić. I nikt nie zauważyłby, że to nie Carter gra główną rolę.

Reklama

Courtney Cox i jej córka wyglądają jak siostry

Cox jest prawdziwą gwiazdą szklanego ekranu. Największą sławę przyniosła jej rola Moniki w kultowym już sitcomie "Przyjaciele". Po zakończeniu emisji serialu aktorka nie pozbyła się łatki, którą jej przypięto i do dziś w oczach wielu pozostaje bohaterką, którą grała przed laty.

Niewiele osób wie, że gwiazda ma córkę, która wygląda jakby była jej siostrą. Ojcem dziewczyny jest David Arquette i to właśnie on pochwalił się pociechą w sieci. Trzeba przyznać, że podobieństwo jest niewiarygodne!

Maria Sobocińska i Hanna Mikuć

O urodzonej w 1994 roku Marii Sobocińskiej zrobiło się głośno za sprawą filmu "Pan T.". Za rolę maturzystki Dagny została nominowana do Orłów 2020 w kategorii najlepsza główna rola kobieca. Maria Sobocińska jest absolwentką Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej w Warszawie. Na ekranie zadebiutowała w 2016 roku filmem "Wołyń". Od tamtej pory regularnie pojawia się na ekranie. Jednak dopiero udział w kontrowersyjnym serialu "Sexify" Netflixa zapewnił jej rozpoznawalność. 

Wschodząca gwiazda kina wdała się w mamę nie tylko w kontekście zawodu, który wybrała. Gołym okiem widać, że wyglądają jak siostry.

Helena Englert i Beata Ścibakówna

Beata Ścibakówna to dziś znana aktorka filmowa i teatralna. Kobieta jeszcze jako studentka zadebiutowała na scenie w sztuce Adama Mickiewicza "Pan Tadeusz" w reżyserii Jana Englerta. Gwiazda w 1997 roku związała się z Teatrem Narodowym w Warszawie, w którym gra do dziś. 52-latka ma na swoim koncie także liczne role w filmowych produkcjach takich jak "Wszystko, co najważniejsze", "Wielka wyspa"  czy "Pesta" oraz w serialach, między innymi: "Na dobre i na złe", "Diagnoza", "W rytmie serca".

Ścibakówna udziela się także w mediach społecznościowych. Do jej internetowej galerii na Instagramie trafiają coraz to nowsze fotografie, zdradzające nieco szczegółów z jej życia zawodowego oraz prywatnego. Prywatnie aktorka jest żoną Jana Englerta, z którym poznała się kiedy ten był rektorem i wykładowcą Akademii Teatralnej, a Ścibakówna jego studentką. Owocem ich związku jest córka Helena. 

Po raz pierwszy zobaczyliśmy ją na ekranie w 2002 roku. Zagrała samą siebie w "Superprodukcji". W 2013 roku wcieliła się w Kasię w "Układzie zamkniętym".Od 2016 roku w "Barwach szczęścia" wciela się w postać Angeli, córki Sebastiana (Kacper Krupski). Angelę poznaliśmy w momencie, gdy rozpoczęła naukę w tej samej szkole, co Kajtek (Jakub Dmochowski). Chłopak zauroczył się nią od pierwszego wejrzenia, na czym ucierpiał jego związek z Oliwką (Wiktoria Gąsiewska). Wiosną 2018 mogliśmy oglądać młodą Englertównę u boku jej ojca w serialu "Diagnoza". "Helena jest przewrażliwiona. Zdobycie roli w serialu TVN było dla niej dużym sukcesem, ale i tak wydaje jej się, że wszyscy dookoła myślą, że dostała rolę po znajomości. A przecież na dokładkę gra córkę postaci granej przez Englerta" - informował wówczas "Fakt".

Zuzanna Bernat i Beata Kawka

Beata Kawka, znana polskim widzom z ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych, 20 lat temu była królową telewizji. Zadebiutowała na ekranie w serialu "Panny i wdowy", w epizodycznej roli, a szerszej publiczności dała się poznać w "Na dobre i na złe", gdzie wcielała się w postać Anny Wolniak, która pojawiła się w kilku odcinkach serialu. Fanom telewizyjnych produkcji zapadła jednak w pamięć dzięki roli bliźniaczek Donaty i Tamary Leszczyńskich w "Samym życiu". W serialu Polsatu występowała przez sześć lat (2004-2010).

Niegdysiejsza gwiazda ma córkę, która wygląda jak jej siostra! Podobieństwo jest uderzające.

Oliwia Bieniuk i Anna Przybylska

Anna Przybylska urodziła się 26 grudnia 1978 roku w Gdyni. Była córką Bogdana Przybylskiego - oficera marynarki wojennej, który zmarł na chorobę nowotworową oraz Krystyny, z zawodu technika gastronomii.

W 1998 roku zaczęła grać Marylkę w serialu "Złotopolscy" i z miejsca pokochały ją miliony widzów. Dużą popularność przyniosła jej również rola doktor Kariny w serialu komediowym "Daleko od noszy", w którą wcielała się w latach 2003-2011. Bardzo starannie dobierała propozycje zawodowe. Jak się okazuje, odrzuciła dwie intratne posady! TVN zaoferował jej bycie gospodynią programu "Perfekcyjna Pani Domu". Przybylska miała też zostać jurorką programu "Mam talent". Obie oferty jednak odrzuciła.

Odmienna sytuacja miała miejsce, gdy Przybylska starała się o rolę Franciszki Maj w sitcomie TVN-u - "Niania". Aktorka stanęła w szranki z Agnieszką Dygant i niestety przegrała. Trudno sobie wyobrazić dziś, jak wyglądałby uwielbiany przez widzów serial z Anną Przybylską w roli głównej.

Owocem jej związku z Jarosławem Bieniukiem jest Oliwia Bieniuk, która już teraz zaczyna stawiać pierwsze kroki w show-biznesie.

Zobacz też:

Gorsety oraz gra w krykieta. To efekty popularności hitu Netflixa!

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy