Gerard Depardieu obywatelem... Rosji?!

Władimir Putin podpisał dekret o przyznaniu rosyjskiego obywatelstwa aktorowi Gerardowi Depardieu ("Napoleon", "Nędznicy", "Hrabia Monte Christo"). Gwiazdor groził ostatnio, że zrzeknie się francuskiego paszportu po podniesieniu we Francji podatków dla najbogatszych.

Dekret Putina nakazuje, by zgodnie z konstytucją "pozytywnie rozpatrzeć oświadczenie o przyjęciu obywatelstwa przez Gerarda Xaviera Depardieu". 63-letni gwiazdor, należący do najlepiej opłacanych aktorów w swoim kraju, tuż przed Nowym Rokiem oświadczył, że orzeczenie francuskiej Rady Konstytucyjnej, która uchyliła projekt ustawy nakazującej najbogatszym Francuzom płacenie 75-procentowego podatku, nie zmieni jego decyzji o wyjeździe z ojczyzny.

Kilka tygodni temu Depardieu przeprowadził się do Belgii, aby uchronić się przed wysokimi podatkami, i jest od niedawna zameldowany w wiosce Nechin tuż przy granicy z Francją. W połowie grudnia Depardieu zapowiedział, że zamierza oddać paszport francuski i rozważa przyjęcie obywatelstwa belgijskiego.

Reklama

20 grudnia Putin na swej wielkiej, dorocznej konferencji prasowej oświadczył, że jest gotów przyznać aktorowi rosyjski paszport, jeżeli ten wyrazi takie życzenie. Dzień po Putinie premier Dmitrij Miedwiediew zaprosił francuskiego gwiazdora do Rosji, zapewniając, że jej władze nie zamierzają zmieniać podatku dochodowego wynoszącego 13 proc. Dziennik "Le Monde" informował wówczas, że Depardieu rozpatruje możliwość przyjęcia obywatelstwa rosyjskiego, czarnogórskiego lub belgijskiego.

Francuskie media oceniły, że przypadek Depardieu wpisuje się w "exodus" francuskich krezusów, wywołany nowymi obciążeniami podatkowymi wprowadzonymi przez socjalistyczny rząd Francji.

swiatseriali/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gerard Depardieu | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy