Emilia Clarke znów na ekranach. Wróciła po dwóch udarach i operacjach mózgu
Emilia Clarke, gwiazda "Gry o tron", która wróciła na ekrany dzięki roli w "Tajnej inwazji", przed laty przeszła przez piekło. Długo toczyła walkę na śmierć i życie. Dziś cieszy się z pełnej sprawności, choć lekarze nie dawali jej dużych szans.
Akcja "Tajnej inwazji" skupi się wokół Nicka Fury'ego, który powraca po latach spędzonych poza Ziemią. Celem jego przybycia jest powstrzymanie inwazji zmiennokształtnych Skrulli. Wspólnie ze swoimi sojusznikami były dyrektor TARCZY musi uniemożliwić kosmitom podbicie Ziemi. Rola głównego złoczyńcy przypadła Kingsleyowi Ben-Adirowi ("Pewnej nocy w Miami").
Scenariusz serialu "Tajna inwazja" napisał Kyle Bradstreet, scenarzysta i producent głośnego serialu "Mr. Robot", który przyniósł popularność grającemu tam w roli tytułowej Ramiemu Malekowi. Odcinki serialu reżyserują Thomas Bezucha ("Prawo krwi") oraz Ali Selim ("Miejsce zwane domem").
Poza Kingsleyem Ben-Adirem w serialu wystąpili: Olivia Colman, Martin Freeman, Christopher McDonald, Carmen Ejogo, Killian Scott oraz Emilia Clarke, dla której jest to pierwsza serialowa rola od czasu "Gry o tron". Po zakończeniu emisji serialu aktorka zajęła się głównie swoim zdrowiem...
Po głośnej roli Daenerys Targaryen w hicie HBO Emilia Clarke na chwilę usunęła się w cień. Ostatni raz na ekranie zobaczyliśmy ją w 2020 roku w filmie "Murder Manual". Jej przerwa spowodowana była głównie problemami zdrowotnymi, o których opowiedziała kilka lat temu.
Wiosną 2019 roku gwiazda "Gry o tron" ujawniła, że podczas pracy nad serialowym hitem HBO otarła się o śmierć. Zdiagnozowano u niej wówczas tętniaka mózgu. Po operacji dowiedziała się, że jedna trzecia takich przypadków kończy się śmiercią. To jednak nie był finisz. Lekarze odkryli u Clarke drugiego tętniaka, w związku z czym konieczna była kolejna operacja mózgu.
"Diagnoza była błyskawiczna i upiorna: krwotok podpajęczynówkowy, zagrażający życiu wylew, spowodowany krwawieniem do przestrzeni otaczającej mózg" - wyjawiła gwiazda. Po przebyciu ratującej życie trzygodzinnej operacji Clarke dowiedziała się, że jedna trzecia przypadków kończy się zgonem pacjenta.
Po zabiegu aktorka przez pewien czas cierpiała na afazję - zaburzenie mowy objawiające się utratą zdolności do rozumienia i tworzenia wypowiedzi. Jej dolegliwości na szczęście szybko ustąpiły. Miesiąc później Clarke wyszła ze szpitala i wzięła udział w promocji "Gry o tron". Radość z odzyskanego zdrowia trwała jednak krótko.
W 2013 roku musiała ona przejść kolejną operację - wykryty u niej wcześniej drugi tętniak zaczął nagle rosnąć. "Miesiącami leżałam w szpitalu. Straciłam wszelką nadzieję. Ból był rozdzierający, miewałam ataki paniki" - zdradziła Clarke. Od tego czasu aktorka wróciła do pełnej sprawności.