Edmund Fetting: Tajemnice amanta o smutnym spojrzeniu
Edmund Fetting kiedyś był wielką gwiazdą. Widzowie i krytycy podziwiali zarówno jego talent muzyczny, jak i kreacje aktorskie. Kobiety go uwielbiały, przede wszystkim za niezwykłą elegancję, czar, urok i ciepły tembr głosu. Fetting miał ogromne powodzenie wśród płci przeciwnej, jednak uczuć nie odwzajemniał. Artysta był gejem i przez lata kochał dużo młodszego tancerza. Słodko-gorzki związek partnerów zakończył się, gdy młody kochanek postanowił wyjechać za granicę. Artysta bardzo przeżył rozstanie i już nigdy nie powrócił do formy – to właśnie wtedy zaczęły się jego problemy ze zdrowiem.
Fetting urodził się w 1927 roku na stołecznym Czerniakowie. Od początku jego pasją była muzyka. Starszy brat, pianista, nauczył go grać na instrumencie.
Młody Fetting szybko wsiąkł w świat jazzu, a jego ulubionym miejscem stał się klub YMCA przy Konopnickiej.
W 1947 roku założył zespół Marabut. Nie zdecydował się jednak w ostateczności na karierę muzyczną. Zniechęcali go do tego głównie rodzice, którzy powtarzali:
Fetting postanowił więc iść do szkoły aktorskiej, co spotkało się również ze sprzeciwem rodziców, którzy planowali dla niego karierę architekta. Edmund był jednak nieugięty, co skutkowało zerwaniem kontaktu. Ojciec zaakceptował wybór syna dopiero po 10 latach.
Charyzmatyczny aktor jeszcze w szkole teatralnej musiał zmagać się ze sporymi problemami. Trudno uwierzyć, że nawet został z niej wyrzucony. Słynny prof. Zelwerowicz powiedział mu po pierwszym semestrze: "Pan się do teatru nie nadaje, pan jest zbyt smutny".
Fetting jednak się nie poddał i wyjechał na prowincję, by ćwiczyć. W 1951 roku bez problemów zdał egzamin eksternistyczny.
Doświadczenie aktorskie Fetting zdobywał w teatrach. Grał w Opolu, Kaliszu i wreszcie w Gdańsku, gdzie dołączył do grupy Cybulskiego, Kobieli i Maklakiewicza.
W 1961 roku, po 10 latach, wrócił do stolicy. Dostał pracę w Teatrze Dramatycznym. W tym czasie upomniał się również o niego film - zagrał w "Zaduszkach" Tadeusza Konwickiego. Film był przełamaniem złej passy Fettinga, który przez lata bezskutecznie ubiegał się o role.
Po sukcesie filmu jego kariera nabrała tempa. Zagrał m.in. w takich produkcjach, jak: "Znicz olimpijski", "Lokis", "Brylanty pani Zuzy", "Zazdrość i medycyna", "W pustyni i w puszczy", "Nad Niemnem". Do tego doszły również role w serialach ("Doktor Ewa", "Królowa Bona", "Czarne chmury") oraz liczne spektakle teatralne. Nie zerwał również z muzyką - to jego głos możemy słyszeć za każdym razem, gdy rozpoczyna się odcinek "Czterech pancernych i psa". Edmund Fetting bowiem wykonywał balladę "Deszcze niespokojne..."
Rozwijająca się kariera artysty, przysporzyła mu również wielu fanek. Jedną z nich była sama Agnieszka Osiecka. Artyści pracowali razem w Radiowym Studiu Piosenki. Poetka po latach wspominała relację z przystojnym aktorem:
W aktorze kochało się wiele kobiet, ale bez powodzenia. Jedna z jego fanek zagroziła pewnego razu, że się zabije jeśli aktor jej nie zechce. Ten odparł tylko łagodnie, że szkoda by było niszczyć tak cudowną zastawę stołową. Kobieta bowiem miała przy sobie piękny nóż.
Edmund Fetting odrzucał awanse kobiet ze względu na to, że był gejem. W środowisku artystycznym wiedziano o jego orientacji - aktor nigdy nie ukrywał swojej fascynacji mężczyznami. Przez lata pałał ogromnym uczuciem do dużo młodszego od siebie tancerza. Mężczyźni mieszkali nawet razem i wspólnie przyjmowali gości.
Szczęście aktora skończyło się, gdy jego ukochany postanowił wyjechać z kraju. Do Polski już nie powrócił. Fetting kompletnie załamał. Wtedy też zaczął podupadać na zdrowiu (miał problemy z sercem). To rozstanie właściwie zakończyło jego karierę. Zapadł się w sobie i ograniczył przyjmowanie ról, po krótkim czasie całkowicie zawiesił karierę. Widzowie o nim zapomnieli.
Mimo dbania o siebie i stosowania do zaleceń lekarzy, zmarł 30 stycznia 2001 roku w wieku 73 lat.
Zobacz też: Ryszard Rynkowski wystąpił na Jasnej Górze. Apeluje o wsparcie finansowe