Dziecięce gwiazdy dziś

Zagrali w kultowych produkcjach, poznali smak sławy, ale nie związali się z aktorstwem. Co dziś robią Anna i Wojciech Sieniawscy („Dziewczyna i chłopak”), Grzegorz Roman (Marek Piegus) i Piotr Kąkolewski (Mareczek z „Czterdziestolatka”)?

Marek Piegus ma dziś 55 lat i oprowadza turystów po atlantyckiej wyspie. Syn inżyniera Karwowskiego z „Czterdziestolatka” został cenionym projektantem wnętrz, natomiast bliźnięta z serialu „Dziewczyna i chłopak” poszły w ślady swojej mamy i wspólnie prowadzą znaną krakowską kancelarię adwokacką.

– Praca na planie „Dziewczyny i chłopaka”, choć była fascynującym przeżyciem, nauczyła nas przede wszystkim odpowiedzialności, sumienności i poczucia obowiązku. To, że kilka godzin dziennie graliśmy z dala od domu i mieszkaliśmy w Warszawie w różnych hotelach, nie zwalniało nas z obowiązku odrabiania lekcji – mówią dziś Anna i Wojciech Sieniawscy. Żadnej taryfy ulgowej nie miał też Piotr Kąkolewski. – Kiedy grałem w „Czterdziestolatku”, nadrabiałem zaległości z korepetytorem. To był bardzo wymagający facet i o labie mogłem zapomnieć – śmieje się „Mareczek”, który za pieniądze zarobione w serialu Jerzego Gruzy kupił wymarzony motorower. Miłość do pojazdów pozostała mu do dzisiaj.

Reklama

– Raz w roku zakładamy z córką hipisowskie stroje i peruki i wsiadamy do mojego forda mustanga z 1966 roku, ścigając się w rajdzie zabytkowych samochodów. To o wiele lepsze niż aktorstwo, do którego nigdy nie miałem powołania – mówi pan Piotr. Rodzeństwo Sieniawskich też uważa, że w dobrym momencie zakończyło filmową karierę.

– Rodzice przekonali nas, że kolejne filmy nie dadzą nam już tyle radości, jak ten pierwszy. Uniknęliśmy więc rozczarowania i do starych czasów wracamy z nostalgią – mówią. Nie inaczej myśli Marek Piegus.

– Czy żałuję, że nie zostałem aktorem? Skądże! Granie było niesamowitą frajdą, ale szybko wkradła się rutyna. Zresztą nigdy nie czułem się dobrym aktorem, bo nie miałem talentu. Kiedy siedem lat po nie najlepszym, moim zdaniem, zagraniu Marka odpadłem na castingu do roli „W pustyni i puszczy”, pomyślałem, że pora znaleźć coś innego – mówi jeden z najsłynniejszych byłych dziecięcych gwiazdorów, Grzegorz Roman.

Zanim pod koniec lat osiemdziesiątych wyemigrował z Polski do Berlina Zachodniego, miał w Warszawie własny zakład jubilerski, a na obczyźnie pracował między innymi jako fotograf w agencji modelek oraz informatyk. Dziś mieszka z żoną na hiszpańskiej wyspie Fuerteventura i zarabia na życie jako przewodnik, reperując też od czasu do czasu pojazdy terenowe.

– Lwią część pieniędzy pochłania remont ukochanego jachtu. Nie wiemy, czy zostaniemy na Wyspach Kanaryjskich na stałe, nie odczuwamy lęków przed nowym. Może za rok osiedlimy się na Seszelach albo Malediwach? Całe życie jeszcze przed nami.

Rozmawiał: Artur Krasicki.

Jeżeli jesteście fanami polskich seriali sprzed lat, to zapraszamy was również na forum im poświęcone w serwisie Światseriali.pl!

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Kultowe seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy