Barbara Młynarska-Arthes: Nie tylko "siostra słynnego brata"
Aktorka, poetka, popularyzatorka kultury polskiej w Szwajcarii, kobieta pełna pasji i siostra Wojciecha Młynarskiego. Barbara Młynarska-Ahrens obchodzi 12 sierpnia 80. urodziny. Co wiemy o rodzonej siostrze polskiego poety i autora tekstów kultowych piosenek?
Nie wszyscy wiedzą, że Barbara Młynarska-Ahrens to nie tylko siostra Wojciecha Młynarskiego. Niesprawiedliwe jest mówienie o niej wyłącznie w kategorii "siostra słynnego brata". To przede wszystkim aktorka, poetka i wielka popularyzatorka kultury polskiej w Szwajcarii.
W latach 1965-68 występowała w Teatrze Powszechnym, następnie w latach 1968-71 była aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. W 1971 roku zagrała u boku Mariana Kociniaka główną rolę w filmie "Niebieskie jak morze czarne". Jest autorką utworów poetyckich, wspomnień, scenariuszy telewizyjnych.
Od 1971 mieszka na stałe w Szwajcarii, gdzie założyła słynny Klub Miłośników Żywego Słowa, w którym spotykają się mieszkający tam Polacy. To na jej zaproszenie do klubu przyjeżdżają goście z Polski: aktorzy, reżyserzy, muzycy i dziennikarze.
W Polsce pisano o niej niewiele. Nazywano ją "kolekcjonerką rodzinnych wspomnień". Bliżej poznaliśmy ją w 2018 roku, kiedy w księgarniach pojawiła się biografia Barbary Młynarskiej-Ahrens "Życie nie tylko snem", pióra pisarza Jerzego Sosnowskiego. Książka jest pełna anegdot o najbliższych członkach rodziny.
Urodziła się 12 sierpnia 1942 roku w Kobylance koło Mińska Mazowieckiego. Dzieciństwo spędziła w domu rodzinnym dziadków - rodziców matki - Cecylii i Tadeusza Zdziechowskich w Komorowie pod Warszawą. Koncerty rodzinne, wieczory literackie w atmosferze przedwojennego dworku wywarły decydujący wpływ na kształtowanie się osobowości Barbary i jej brata, o półtora roku starszego Wojciecha.
Skończyła słynne Liceum im. Narcyzy Żmichowskiej, a w 1965 roku Wydział Aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Potem trafiła do Teatru Narodowego pod skrzydła Adama Hanuszkiewicza.
Była piękną i zdolną kobietą. Do współpracy zaprosił ją Edward Hartwig, jeden z najwybitniejszych fotografików, interesował się nią Leopold Tyrmand. Duży wpływ na jej życie miała również ciotka, Nela Rubinstein-Młynarska, żona wybitnego pianisty Artura Rubinsteina i najmłodsza córka stryjecznego dziada Barbary Młynarskiej, Emila Młynarskiego - wybitnego kompozytora i dyrygenta.
W 1960 roku młoda aktorka pojawiła się na IV Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Występowała również w Kabarecie Jeremiego Przybory. W 1968 roku wzięła udział w Festiwalu Teatralnym w Avignon we Francji. W 1971 roku wyjechała do Szwajcarii, gdzie mieszka do dzisiaj.
Z książki "Życie nie tylko snem" można dowiedzieć się, że z bratem, Wojciechem Młynarskim, Barbarę Młynarską-Arthes łączyła wyjątkowa więź. "Więź z bratem to jest eldorado, którego nie zrozumie nikt, kto nie ma brata czy siostry. To są emocje pozytywne i negatywne, uczucia, nadzieje" - napisała.
"Przechodziliśmy różne etapy. Pewnie wynikało to w jakimś stopniu z tego, że Wojtek był indywidualnością, wielkim twórcą. Zamknięty w swoim świecie, do którego nikt nie miał wstępu. W naszym przypadku spotkały się dwie indywidualności. Bardzo silne" - powiedziała w rozmowie z portalem kobieta.pl.
Barbara Młynarska-Ahrens w książce napisała sporo o chorobie afektywnej dwubiegunowej, na którą cierpiał Wojciech Młynarski.
"Ta choroba albo się ujawnia w wieku lat trzydziestu albo w ogóle. On wtedy nieludzko pracował. Jego kariera była w rozkwicie. Założył rodzinę, kupił dom, który musiał spłacać, szalał, ani przez sekundę nie mógł przystopować. Ja już byłam zagranicą, gdy się rozchorował, w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym czwartym roku przyjechał z aktorami do Miluzy przy granicy szwajcarskiej. Widziałam wtedy, jak bardzo jest chory. Miał kompletnie białe oczy, nic do niego nie docierało, nie chciał się leczyć. Tłumaczył że nie może brać leków, bo wtedy przestanie pisać" - mówiła w rozmowie z "Vivą".
"Choroba dwubiegunowa wyzwalała w Wojtku pokłady talentu, z którego może nawet on sam nie zdawał sobie sprawy. Każde z nas w rodzinie musiało się nauczyć tej choroby, która wzbudzała paniczny strach. Przyjeżdżał do mnie chory, uciekał, bo wiedział, że ja go na pewno nie wyrzucę, ani nie opuszczę, ani nie oddam do szpitala psychiatrycznego. W różnych stanach był, niektóre były zatrważające" - opowiadała Barbara Młynarska w "Dzień Dobry TVN".
W książce "Życie nie tylko snem" Barbara Młynarska-Ahrens opisała również incydent, do którego doszło w 1959 roku. Tę historię kobieta ukrywała przed swym bratem aż do jego śmierci.
Kiedy Barbara Młynarska miała 17 lat, spędzała wakacje w Ciechocinku. To właśnie tam pewien mężczyzna - żonaty krewny ciotki dziewczyny i znana postać w świecie polskiej kultury - wszedł w nocy do jej pokoju. Na szczęście próba gwałtu się nie powiodła, bo nastolatka się broniła i napastnik opuścił jej pokój.
Jak można przeczytać w książce "Życie nie tylko snem", wtedy Barbara Młynarska przeżyła najtrudniejsze chwile w swoim życiu. Nikomu przez wiele lat nie opowiedziała, że mężczyzna chciał ją skrzywdzić.
"Mama wtedy by chyba umarła. A Wojtek mógłby go zabić. Dlatego musiałam milczeć" - przyznała Barbara Młynarska-Ahrens, która opisała tę historię po 50 latach.
Wojciech Młynarski zmarł 15 marca 2017 roku w wieku 76 lat. Do końca były z nim jego dzieci - Agata, Jan i Paulina. Artysta został pochowany na warszawskich Starych Powązkach.
Czytaj więcej:
Wojciech Młynarski nie żyje. Artysta miał 76 lat