Armie Hammer trafił na odwyk!
W ostatnich miesiącach Armie Hammer został oskarżony o gwałt i skłonności kanibalistyczne, przez co stracił wiele ról filmowych. By uporać się ze swoimi problemami, uzależnieniem od seksu, alkoholu i narkotyków, aktor postanowił poddać się terapii.
Ten rok nie zaczął się dla niego dobrze. Kilka kobiet oskarżyło Armiego Hammera o kanibalizm. Aktor miał dzielić się z nimi za pośrednictwem mediów społecznościowych swoimi fantazjami dotyczącymi brutalnego seksu. Później jego była dziewczyna oskarżyła go o gwałt oraz znęcanie się fizyczne i psychiczne. W związku z tymi zarzutami reżyserzy i producenci zaczęli rezygnować ze współpracy z nim i aktor stracił role w kilku projektach.
Hammer ma szansę zrobić pierwszy poważny krok ku temu, by wyjść z tego impasu. Jak ustaliła redakcja "Vanity Fair", opuścił Kajmany, gdzie na co dzień mieszka i udał się na Florydę, gdzie w ośrodku pod Orlando 31 maja rozpoczął leczenie nakierowane na rozwiązanie jego problemów związanych z alkoholem, narkotykami i seksem. Według świadka, który widział go na lotnisku w Kajmanach przed lotem na Florydę, aktor czule żegnał się ze swoją żoną Elizabeth Chambers, z którą jest w separacji oraz ich synem i córką.
W rozmowie z "Vanity Fair" przyjaciel aktorka zasugerował, że przyczyną problemów Armiego mogą być pewne niewyjaśnione kwestie z jego wczesnej młodości.
"Wszyscy patrzą na Armiego i myślą, że miał jakieś uprzywilejowane życie - a to musi oznaczać, że w młodości nie doświadczył żadnych problemów i wszystko było idealne. Niekoniecznie jednak tak było. To, że pochodzisz z miejsca, w którym zasoby finansowe są duże, nie oznacza, że twoje życie pozbawione jest problemów" - stwierdził informator magazynu.