Amy Schumer: Prowokatorka czy szczera matka?
Czy Amy Schumer znowu szokuje? Aktorka, która jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych, znowu szczerze opowiada o macierzyństwie.
Amy Schumer , scenarzystka oraz aktorka, jest znana głównie z roli w komediach: "Wykolejona", "Babskie wakacje", "Jestem taka piękna". Przez dwa sezony prowadziła również program na stacji Comedy Central zatytułowany "Inside Amy Schumer".
Bardzo często trafia jednak na pierwsze strony plotkarskich magazynów nie z powodu swojej kariery, lecz prowokacji i skandalicznego zachowania.
Aktorka wręcz uwielbia przełamywać tematy tabu i dostarczać fanom materiału do rozmów.
Na Instagramie zamieszcza dość nietypowe zdjęcia (np. kiedy siedzi na toalecie) czy też dosadnie opowiada o swojej ciąży oraz macierzyństwie.
W 2018 roku pochwaliła się na Instagramie zdjęciem oraz wyznała, kiedy dokładnie dowiedziała się, że jest w ciąży (5 maja 2019 roku aktorka urodziła chłopca). Było to dość nietypowe selfie.
Od tego czasu bardzo często opowiada o macierzyństwie bez ogródek i bez upiększania.
"Poród to najstraszniejsza rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczycie... ale jest to warte wszystkiego. Miałam cesarskie cięcie... moja ciąża przebiegała trudno, ale nie mogłam się doczekać, aż spotkam swojego syna".
Jeszcze przed porodem Amy Schumer szczerze mówiła o chorobie nazywanej "niepowściągliwe wymioty ciężarnych", na którą cierpiała również przez trzy ciąże Kate Middleton.
Schumer zamieszczała zdjęcia z łóżka szpitalnego, czy z domu, kiedy spędzała wieczór na kanapie podłączona do kroplówki.
"Czy lśnię?" - pytała na Instagramie.
Ostatnio szczęśliwa mama napisała w mediach społecznościowych, że poprzedni rok był najszczęśliwszym w jej życiu, mimo faktu, że przez większość czasu wymiotowała.
Niektórzy fani uważają, że jej wpisy mogą być niesmaczne, jednak zdaje się, że aktorka stara się odczarować kult wspaniałego macierzyństwa i przedstawia sytuację taką, jaką jest.