Aktorzy, którzy ulegli magii Kremla! Oficjalnie stali się Rosjanami

W ostatnich latach głośnym echem odbiły się w mediach historie aktorów, którzy postanowili swoje życie związać z Rosją i dzięki zaciekłym staraniom otrzymali obywatelstwo tego kraju. Na taki krok zdecydowali się m.in. Gerard Depardieu, Steven Seagal, a zaledwie kilka miesięcy temu Natalia Oreiro. Uwielbienie dla kraju, a może jego… przywódcy, chęć zabezpieczenia majątku i próba ucieczki przed płaceniem ogromnych podatków – powodów było wiele. Oto historie gwiazd, które oficjalnie stały się obywatelami Rosji!

Gerard Depardieu: Gwiazdor bez skrupułów

Depardieu przez lata uznawany był za jednego z najbardziej lubianych i docenianych francuskich aktorów. Widzowie pokochali go za talent komediowy, który wielokrotnie wykorzystywał przed kamerą.

Aktor na ekranie zadebiutował w "Bikiniarzu i koteczku", ale dopiero kreacja w komedii kryminalnej "Jaja" (1974) przyniosła mu uznanie widzów i krytyków. Posypały się kolejne propozycje. Depardieu zasłynął z występów w takich produkcjach, jak: "Człowiek w żelaznej masce", "Hrabia Monte Christo", czy serii filmów "Asterix i Obelix".

Obecnie gwiazdor ma na koncie ponad 200 ról i miliony euro na koncie. Mówi się, że to właśnie ze względu na swój pokaźny majątek zdecydował się porzucić Francję i starać o obywatelstwo rosyjskie. Aktor miał uciekać przed wysokimi podatkami. W styczniu 2013 roku zrzekł się francuskiego obywatelstwa, po czym z rąk Władimira Putina przyjął rosyjski paszport.

Reklama

Od tego czasu nie szczędził pochwał Putinowi i był pod wrażeniem wszystkich działań, podjętych przez rosyjskiego przywódcę, w tym aneksji Krymu. Depardieu w jednej z wypowiedzi stwierdził, że nie tylko Krym, ale cała Ukraina "jest częścią Rosji".

Steven Seagal: Wielbiciel Putina

Seagal to jeden z największych gwiazdorów amerykańskiego kina akcji. Wysportowane ciało, zwinność i długi kucyk przez lata były jego znakami rozpoznawczymi. Zagrał w kilkudziesięciu produkcjach, z których wymienić można by choćby: "Wygrać ze śmiercią", "Liberatora", "Patriotę", czy "Najemnika".

Kiedy kariera aktora zaczęła nieco przygasać, zdecydował się zaangażować w zupełnie inną działalność. W 2014 roku pojawił się w Sewastopolu, gdzie wraz ze swoim zespołem Blues Band Seagal zagrał koncert dla prorosyjskich separatystów. Przed samym koncertem wręczono mu koszulkę z podobizną Putina, którą radośnie chwalił się publiczności. Wtedy po raz pierwszy oficjalnie wyraził swoją sympatię i poparcie dla działań Władimira Putina, choć mianem jego fana był już nazywany dużo wcześniej.

Na łamach prasy nie szczędził rosyjskiemu przywódcy komplementów, nazywając go m.in. " jednym z największych rosyjskich przywódców". Aktor nie ukrywał zażyłości z prezydentem Rosji - jadał z nim lunche, zwiedzał moskiewski ośrodek sportów walki. Publicznie popierał również atak na Gruzję i Krym.

W 2016 roku Seagal otrzymał obywatelstwo rosyjskie i zaczął angażować się w sprawy związane z polityką. Dwa lata temu dołączył do partii Za Prawdę, założonej przez Zachara Prilepina, który jest powszechnie uważany za działacza mającego rozbijać opozycję i wspierać urzędującego prezydenta. Mówi się również, że aktor ma lepsze kontakty w Moskwie niż ambasador USA.

Natalia Oreiro: Aktorka, która pokochała Rosję

45-letnia Natalia Oreiro na całym świecie zdobyła popularność dzięki serialowi "Zbuntowany anioł". Występowała także w innych popularnych argentyńskich telenowelach, m.in.  w "Kachorra to ja" i "Jesteś moim życiem" oraz kilkunastu filmach popularnych głównie w krajach latynoskich.

Oreiro zasłynęła również jako piosenkarka, a jej hit "Cambio Dolor" wciąż cieszy się ogromną popularnością. Artystka wykonała utwór kilka lat temu na sylwestrze w Zakopanem. Gwiazda regularnie występowała również w Rosji i może właśnie dzięki częstym podróżom pokochała ten kraj. Wizyty w Rosji sprawiły, że piosenkarce zaproponowano obywatelstwo.

Formalności zostały dopełnione i już pod koniec ubiegłego roku latynoska gwiazda mogła cieszyć się z upragnionego paszportu.

Ostatnio w obliczu ataku Władimira Putina na Ukrainę, świeżo upieczona obywatelka Rosji postanowiła zabrać głos. Na Instargamie opublikowała grafikę, przedstawiającą dwie osoby - jedna w barwach flagi rosyjskiej, druga - ukraińskiej. Obie wypuszczają w powietrze dwa białe gołębie. Pod spodem gwiazda "Zbuntowanego anioła" napisała w języku hiszpańskim i rosyjskim: "Chcemy pokoju". Najwidoczniej, w przeciwieństwie do innych aktorów, którzy postanowili stać się częścią Rosji, Oreiro nie pochwala polityki Władimira Putina.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Oreiro | Gerard Depardieu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy