Aktorka "Klanu" pomaga kobietom! Co robi?
Karolina Nowakowska, której popularność przyniósł serial "M jak miłość", obecnie gra doktor Irminę Kostecką w "Klanie". Aktorka posiada wiele talentów - gra w teatrze, śpiewa, stepuje, jakiś czas temu postanowiła zostać coachem, a niebawem wyda kolejną książkę.
Barbara Skrodzka, AKPA: Bardzo dużo dzieje się u ciebie zawodowo. W ubiegłym roku dołączyłaś do obsady "Klanu". Jakie znaczenie ma dla ciebie udział w tej najpopularniejszej polskiej telenoweli?
- Dołączenie do obsady "Klanu" było dla mnie dużą radością i pandemiczną niespodzianką (śmiech). Ogromnie doceniam zaproszenie do bycia częścią tej wyjątkowej produkcji. Jestem osobą bardzo pozytywną i wierzę, że nie ma przypadków. "Klan" to jeden z najważniejszych polskich seriali. Jestem pewna, że słusznie jest obecnie nominowany do Telekamery jako serial 25-lecia. Mocno trzymam kciuki za wygraną. Bardzo lubię pracę na planie tej produkcji. Jest miło, twórczo i mam wielkie szczęście do serialowych partnerów. Gra u boku Zbyszka Suszyńskiego, Tadzia Chudeckiego czy Wojtka Wysockiego to wielka przyjemność i znakomita szkoła. Z radością czerpię z ich warsztatu i doświadczenia.
Zapowiada się, że wątek doktor Irminy szybko się nie skoczył. Co łączy biznesmena i doktor?
- Muszę przyznać, że sama śledzę scenariusze z ciekawością, co dalej wydarzy się w naszym wątku. Wszystko wskazuje na to, że prezes Rutka (Zbigniew Suszyński - przyp. red.) po raz pierwszy naprawdę się zakochał. To z pewnością duże zaskoczenie dla wiernych fanów serialu. Stosunek Irminy do Igora zmienił się o 180 stopni, odkąd spotkali się po raz pierwszy ubiegłej zimy pod El-Medem. W międzyczasie jej relacja z doktorem Górzyńskim (Maciej Makowski - przyp. red.)bardzo się skomplikowała... Nie chcę tłumaczyć Irminy, choć wiem, że jej rozstanie z Andrzejem wzbudza wiele kontrowersji, ale jako kobieta muszę przyznać, że bardzo podziwiam jej oddanie Górzyńskiemu. Myślę, że po prostu zabrakło jej docenienia i poczucia, że jest kochana. Irmina długo czekała na pierścionek zaręczynowy od Andrzeja i możliwe, że mimo rozstania nie przestała go kochać. Rutka niewątpliwie stał się niezwykle ważnym mężczyzną w jej życiu. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy mojej bohaterki (uśmiech - przyp. red.). Scenarzyści z pewnością szykują dla nas wszystkich mnóstwo emocji.
Prywatnie zaliczasz się do osób, które widzą świat w jasnych kolorach?
- Zdecydowanie! Szklanka u mnie jest zawsze do połowy pełna. Jestem optymistką i bardzo pozytywną osobą. Ogromnie wierzę w moc pozytywności i w to, że praktykowanie jej zmienia życie na lepsze. Między innymi dlatego zdecydowałam się wspierać kobiety. Jestem certyfikowanym coachem i trenerem zmiany. Wejście na drugą drogę zawodową przyszło bardzo naturalnie i jestem z siebie dumna, że wiele lat temu postawiłam na własny rozwój i odważyłam się realizować postanowienie o pracy z kobietami.
Jesteś life coachem, wspierasz kobiety we wzmacnianiu ich pewności siebie i zmianie życia. Jaką rolę pełnisz w Akademii Pozytywnych Kobiet?
- Jestem wiceprezesem stowarzyszenia Akademia Pozytywnych Kobiet, które założyła wyjątkowa terapeutka, mentorka kobiet i moja przyjaciółka Alina Adamowicz (alka_positive). Wspólnie prowadzimy warsztaty rozwojowe z pozytywności dla kobiet, a już wkrótce na platformie How2 pojawi się nasz e-book, którym będziemy zachęcać do zaproszenia pozytywności do swojego życia.
Kiedy w twojej głowie zrodził się pomysł, by zacząć działać na rzecz innych kobiet, co było impulsem i jaki jest cel?
- Wspieranie kobiet przyszło mi naturalnie. Zawsze byłam dobrym słuchaczem, a moi rozmówcy czuli, że całą sobą oddaję się rozmowie i jestem z nimi tu i teraz. Moja droga do wspierania innych kobiet zaczęła się ode mnie samej. Wiele lat temu sama potrzebowałam wsparcia. Na wielu płaszczyznach czułam potrzebę zmiany, ale kilkanaście lat temu nie było takiego dostępu do "pomagaczy" jak teraz. Zaczęłam długą i ważną pracę nad sobą, która bardzo zaowocowała, zarówno na polu osobistym (w tym zdrowotnym), jak i zawodowym, a doświadczenia zebrane na tej drodze opisałam na zaproszenie platformy How2 w moim pierwszym e-booku "Jak zmienić swoje życie. Zbiór inspirujących felietonów".
Skąd przyszła propozycja napisania e-booka?
- Propozycja napisania książki przyszła do mnie podczas pandemii, więc przyznam szczerze, że lockdown bardzo pomógł mi w realizacji tego projektu i ogromnie doceniam przestrzeń, jaką miałam do stworzenia tego tekstu. Pisałam go z nadzieją, że może być inspiracją dla innych i dowodem na to, że zmiana jest możliwa w każdym momencie życia. Często powtarzam, że #zmianazaczynasięwtobie. Dzięki temu e-bookowi można też poznać mnie lepiej.
Rozwój osobisty jest dla ciebie bardzo ważny. Jest to coś co napędza cię do życia, dzięki czemu czujesz, że żyjesz?
- Uważam, że rozwój osobisty jest niezwykle ważną częścią życia każdego z nas i powinniśmy mieć tego świadomość. Warto pamiętać, że sami możemy mieć wpływ na poprawę jakości naszego życia. Regularnie zachęcam, aby stawiać sobie pytania, które mogą nam samym pomóc poprawić naszą codzienność. W swoich mediach społecznościowych stworzyłam cykl #CoachYourselfByKarolinaNowakowska i w każdą środę zadaję jedno coachingowe pytanie, które może skłonić do myślenia i zainspirować do działania.
Praca z innymi kobietami i obserwacja ich rozwoju musi być dla ciebie bardzo satysfakcjonująca.
- Warto inwestować czas i energię w to, aby czuć się ze sobą dobrze w życiu. Mam ogromną satysfakcję, kiedy pracując z klientkami podczas sesji life coachingowych obserwuję ich radość, gdy znajdują swoje odpowiedzi. Towarzyszenie kobietom w procesie zmiany jest dla mnie wielką radością i spełnieniem. Lubię ludzi, szczerze szanuję kobiety i cieszę się, że podczas spotkań Akademii Pozytywnych Kobiet lub warsztatów rozwojowych mogę być dla nich wsparciem, inspiracją i motywacją. Zapraszam do rozmowy i do wspólnej pracy coachingowej każdą kobietę, która chce poczuć się ze sobą pewniej, która czuje, że potrzebuje zmiany na jakiejś płaszczyźnie lub która chciałaby zajrzeć w głąb siebie. Z radością będę Wam towarzyszyć.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz też:
"Barwy szczęścia": Odcinki 2553-2557. Ukochany Iwony walczy o życie!
"M jak miłość": Odcinek 1631. Testament babci: Ula i Bartek milionerami?