Znany aktor w "Pytaniu na śniadanie" wbił szpilę Cichopek i Kurzajewskiemu
Bartosz Gelner po po ośmiu latach pojawił się w programie "Pytanie na śniadanie", by promować nowy serial TVP "Zatoka szpiegów". "Przyszedłem do państwa jako szpieg i to jeszcze niemiecki, czyli najgorzej, z Trójmiasta. Dobrze że nie nazywam się Donald" - aktor pozwolił sobie na uszczypliwy komentarz.
"Jestem dzisiaj podekscytowany, by nie powiedzieć, po prostu, podniecony, że jestem u państwa w 'Pytaniu na Śniadanie' - co jest niesamowitym wydarzeniem po ośmiu latach mojej nieobecności tutaj" - Bartosz Gelner przywitał się zarówno z widzami śniadaniowego show TVP, jak i prowadzącymi program: Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim.
"Przyszedłem do państwa jako szpieg i to jeszcze niemiecki, czyli najgorzej, z Trójmiasta. Dobrze że nie nazywam się Donald" - zażartował Gelner, nawiązując do postaci Franza Neumanna, w którego wciela się w serialu "Zatoka szpiegów".