Paulina i Artur Żmijewscy: Razem od 30 lat!
Artur Żmijewski w trakcie gali Telekamery "Tele Tygodnia" otrzymał jubileuszową nagrodę aktora 25-lecia. Ze sceny podziękował swojej żonie. W tym roku para będzie obchodziła 30. rocznicę ślubu! Jaka jest historia ich związku?
Artur Żmijewski tworzy szczęśliwy związek z młodszą o dwa lata Pauliną Petrykat-Żmijewską. Poznali się, gdy oboje uczyli się w liceum ogólnokształcącym w Legionowie. Do młodego Żmijewskiego już wtedy ustawiała się kolejka adoratorek, nic więc dziwnego, że jego przyszła partnerka wzięła sprawy w swoje ręce i sama zaprosiła 18-letniego wówczas Artura na pierwszą randkę.
Rozstali się tylko raz. Na początku związku. Gdy aktor stracił głowę dla koleżanki ze studiów, Magdaleny Wójcik. Dla jasnowłosej piękności porzucił swoją szkolną miłość. Ale nie na długo - jak twierdził, szybko zrozumiał swój błąd i wrócił do Pauliny, która wybaczyła mu tę zdradę.
Pobrali się w 1992 roku, ale początki ich małżeństwa wcale nie były usłane różami. "Tuż po ślubie dochodziło między nami do kłótni o drobiazgi. (...) Musieliśmy nauczyć się żyć pod jednym dachem, tolerować swoje upodobania i nawzajem sobie ustępować. Najważniejsza okazała się obopólna dobra wola i to, że się kochamy" - powiedział w jednym z wywiadów Żmijewski. Trudności udało im się jednak przezwyciężyć i od 30 lat tworzą wyjątkowo zgrane małżeństwo.
"Nie zdarzyło mi się wrócić do domu po premierze dwa dni później. Nie błądziłem, choć były okazje. Nie mam ochoty na żadne ekscesy czy skandale. Nie chadzam do knajp, nie jestem typem rozrywkowym. Mam tak mało czasu, że wolę go spędzać z rodziną" - aktor zdradził w rozmowie z "Faktem".
"Nigdy nie chciałem, żeby moje prywatne życie stało się przyczynkiem do dyskusji medialnej. I nigdy nie chciałem tą prywatnością handlować. To mój świadomy wybór" - wyjaśnił Żmijewski.
Żmijewscy mają troje dorosłych dzieci. "Mam nadzieję, że za 25 lat będą tak dumne ze swoich dzieci, jak ja jestem teraz" - wyznał aktor, odbierając Telekamerę.
Jubileuszowa, 25. gala Telekamer "Tele Tygodnia", odbyła się na scenie Basenu Artystycznego Warszawskiej Opery Kameralnej. Uroczystość, która odbyła się 30 maja, transmitowana była 31 maja na antenie TV Puls.
W związku z okrągłym jubileuszem w kategoriach głównych zostali nominowani laureaci z wszystkich poprzednich edycji. Widzowie mogli z kolei wybrać swoich faworytów w zaledwie trzech kategoriach: Aktorka 25-lecia, Aktor 25-lecia, Serial 25-lecia oraz specjalnej kategorii, którą przygotował magazyn "Netfilm".
Aktorem 25-lecia czytelnicy "Tele Tygodnia" wybrali Artura Żmijewskiego. "Mówiło się, że kogo w czwartek nie wyleczy, tego w sobotę pochowa" - zapowiedziała laureata Kinga Preis, nawiązując do serialowych zawodów aktora. "Grywał z wieloma wspaniałymi aktorkami, ale moją szarlotkę kocha najbardziej" - dodała Preis, która partnerowała Żmijewskiemu na planie "Ojca Mateusza".
"Tyle dobrego o sobie nie usłyszałem od 25 lat" - powiedział aktor, dziękując widzom oraz żonie. "Za sukcesami mężczyzny stoi zawsze kobieta" - powiedział Żmjewski, przypominając, że wkrótce świętował będzie 30. rocznicę małżeństwa.
Nagrodę zadedykował jednak dzieciom. "Życzę im, żeby za 25 lat byli tak samo dumni ze swoich dzieci, jak ja jestem z nich" - zakończył Żmijewski, który w głosowaniu czytelników pokonał Mikołaja Roznerskiego i Macieja Stuhra.
Aktorką 25-lecia została Kinga Preis.
"Czuję się na 25 lat, jak Telekamery. Nie rozumiem, dlaczego muszę grać o wiele lat starsze kobiety. (...) W telewizji traktuje się nas jako produkt. Jako ten produkt jeszcze jestem zdatna do spożycia" - powiedziała aktorka, która pokonała Małgorzatę Kożuchowską i Annę Seniuk.
Artur Żmijewski urodził się w Radzyminie. W 1990 roku ukończył Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza (niegdyś Państwową Wyższą Szkołę Teatralną) w Warszawie. W latach 1989-1991 występował w Teatrze Współczesnym, a następnie w Teatrze Ateneum oraz w Teatrze Scena Prezentacje. Najdłużej związany był z Teatrem Narodowym (1998-2010). Jeszcze przed ukończeniem studiów aktor zagrał swoją pierwszą ważną filmową rolę. Wystąpił w słynnej produkcji Tadeusza Konwickiego "Lawa. Opowieść o "Dziadach" Adama Mickiewicza" (1989).
W 1992 roku Żmijewski zagrał niedużą rólkę w "Psach" Władysława Pasikowskiego. Dwa lata później jego Wolf był już pełnoprawnym bohaterem "Psów II: Ostatniej krwi" i co ważne odcisnął, niezatarte - póki co - piętno także na aktorze. "Zacząłem kląć jak szewc. Niestety to się przyjęło i funkcjonuje do dziś. Żona już się przyzwyczaiła. Przy dzieciach staram się jednak powstrzymywać" - aktor opowiadał o "spadku" po swoim filmowym bohaterze.
Następnie Żmijewskiego oglądaliśmy m.in. w kolejnym filmie Pasikowskiego "Słodko gorzki" (1996), a także w produkcjach innych uznanych polskich twórców "Daleko od siebie" (1995) Feliksa Falka oraz "Deszczowym żołnierzu" (1996) Wiesława Saniewskiego. Najgłośniej w tamtym okresie było jednak o kreacji aktora w "Gniewie" (1997) Marcina Ziębińskiego, gdzie wraz z Rafałem Maćkowiakiem wcielili się w braci, których drogi rozeszły się po śmierci rodziców. Aktora można było także oglądać w wojennych: "Złocie dezerterów" oraz "Demonach wojny wg Goi", a także słynnym "Amoku" Natalii Korynckiej-Gruz (wszystkie z 1998 roku).
Jego życie zawodowe zmieniło się jednak o 180 stopni dopiero za sprawą przyjęcia głównej roli w serialu "Na dobre i na złe", opowiadającym o lekarzach szpitala w Leśnej Górze. Jako doktor Jakub Burski artysta rozkochał w sobie miliony Polek, stając się ulubionym aktorem w kraju nad Wisłą, o czym najlepiej świadczą zdobywane w latach 2001-2003 Telekamery "Tele Tygodnia".
W 2008 roku aktor przyjął tytułową rolę w produkcji TVP1"Ojciec Mateusz", polskiej wersji włoskiego serialu kryminalno-obyczajowego "Don Matteo". Jego ksiądz-detektyw spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem w milionach polskich domów, o czym świadczą wciąż realizowane kolejne sezony "Ojca Mateusza".