Od gwiazdy Disneya do królowej mroku. Te dzieła wyniosły ją na wyżyny sławy
Jenna Ortega to jedna z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Choć największą sławę przyniosła jej współpraca z Timem Burtonem, pojawiała się na ekranie jeszcze jako mała dziewczynka.
Podczas jednego z ostatnich wywiadów dla Vanity Fair aktorka wyznała, że zachwyciła się filmem wyreżyserowanym przez Tony'ego Scotta - "Człowiek w ogniu" (2004). Thriller z Denzelem Washingtonem i Dakotą Fanning w rolach głównych zobaczyła, będąc jeszcze dzieckiem. Mimo młodego wieku, już wtedy wiedziała, w jakim kierunku chciałaby się rozwijać. Rola Fanning była dla niej wtedy niezwykle inspirująca.
Niedługo później zaczęła nagrywać filmiki z monologami, które jej mama publikowała na Facebooku. Przyjaciel rodziny przekazał jeden z nich na casting, a młoda Ortega zaczęła brać udział w przesłuchaniach w Los Angeles. Ostatecznie udało jej się rozpocząć karierę od udziału w reklamach; jedną z pierwszych był klip promujący pasty do zębów marki "Colgate".
Przełomowym serialem dla kariery Ortegi była emitowana w latach 2016-2018 "Rodzinka od środka". Produkcja Disneya opowiadała o Harley Diaz (w tej roli Ortega), która ma sześcioro rodzeństwa, a sama jest tym środkowym. Jej bohaterka wykazuje się determinacją i próbuje zrobić wszystko, by jakkolwiek wyróżnić się z wielodzietnej rodziny. Jest to jedna z najłagodniejszych kreacji aktorki, przez którą ostatecznie miała problem ze znalezieniem pracy przy innych produkcjach.
Twórcy zaczęli kojarzyć ją ze studiem Disneya, dlatego zdobycie jakiekolwiek poważniejszej roli było dla niej sporym wyzwaniem. Przez moment miała nawet wahania, czy nie powinna zrezygnować z aktorstwa. Na szczęście jednak tak się nie stało, gdyż udało jej się zdobyć rolę w głośnym hit platformy Netflix - "Ty". Ortega pojawiła się w drugim sezonie thrillera, wcielając się w postać Ellie Alves.
W 2020 roku mogliśmy zobaczyć ją w horrorze komediowym "Opiekunka: Demoniczna królowa". Chociaż sam film nie zebrał zbyt wielu przychylnych opinii, rozpoczął on przygodę aktorki z opowieściami grozy.
W filmie Megan Park "Następstwa" (2021) Ortega wcieliła się w rolę uczennicy z traumą, za którą zdobyła wiele pochwał od krytyków. W późniejszych miesiącach mogliśmy ją zobaczyć także w "Krzyku" (2022), "Studiu 666", gdzie wystąpiła z muzykami z zespołu Foo Fighters, czy w głośnym filmie Ti Westa - "X". Bez względu na wielkość odgrywanych ról, jej występy były doceniane i umacniały jej pozycję obiecującej, młodej gwiazdy.
Talent i możliwości aktorki zauważył sam Tim Burton, reżyser kultowych, gotyckich opowieści, który zaoferował jej główną rolę w serialu "Wednesday" Netflixa. Po emisji pierwszego sezonu w 2022 roku Ortega stała się inspiracją dla wielu młodych dziewcząt. Teraz wiemy już, że wróci także w kolejnej odsłonie lubianej produkcji.
Nie jest to również koniec jej współpracy z samym Burtonem; 6 września na wielkich ekranach zadebiutował kolejny film z jej udziałem. "Beetlejuice, Beetlejuice" to druga część hitu z 1988 roku, zatytułowanego "Sok z żuka". Młoda aktorka wystąpiła u boku wielkich gwiazd, które znamy z pierwszej części: Winony Ryder, Catherine O'Hary czy Michaela Keatona.
Poza głośną kontynuacją dzieła Tima Burtona, w ostatnim czasie Ortega wystąpiła także w teledysku utworu "Taste" Sabriny Carpenter, który był trzecim singlem promującym jej najnowszy album - "Short 'n Sweet". Klip podbijającej muzyczny świat piosenkarki oddaje ducha ostatnich produkcji z Ortegą. Jest w nim sporo groteski i makabry, stąd słuszne ostrzeżenie na początku wideo, iż nie są to treści odpowiednie dla wszystkich widzów.
Zobacz też: Najdroższy serial w historii ma problemy? Prime Video w tarapatach