Marcin Dorociński cierpiał przez Małgorzatę Kożuchowską! Porzuciła go dla innego

Marcin Dorociński, czyli Wasilij Borgow ze znanego na całym świecie serialu „Gambit królowej” i niezapomniany Michał Wagner z „Fali zbrodni”, od kilkunastu lat idzie przez życie u boku scenografki Moniki Sudół. To właśnie dzięki niej udało mu się zapomnieć o Małgorzacie Kożuchowskiej, która była jego pierwszą wielką miłością i która zostawiła go dla innego...

Marcin Dorociński nigdy nie narzekał na brak powodzenia u kobiet i gdyby tylko chciał, mógłby zmieniać partnerki jak rękawiczki. Nie chciał...

- Bycie mężczyzną wyraża się stosunkiem do ukochanej kobiety - powiedział kiedyś w wywiadzie i dodał, że jest bardzo oddanym żonie "niepoprawnym monogamistą".

Ich ślub był kwestią czasu

Pierwszą wielką miłością Marcina była starsza od niego o dwa lata Małgorzata Kożuchowska. Poznał ją, będąc jeszcze studentem warszawskiej szkoły teatralnej. Bardzo się lubili, ale byli po prostu przyjaciółmi. Dopiero gdy Dorociński obronił dyplom i dołączył do zespołu stołecznego Teatru Dramatycznego, do którego należała Małgorzata, zdecydowali się spróbować ułożyć sobie razem życie. 

Reklama

Chociaż oboje byli bardzo mocno skoncentrowani na swych karierach, brali pod uwagę założenie rodziny i poważnie o tym myśleli. Kożuchowska przyznała nawet kiedyś w wywiadzie, że ich ślub był tylko kwestią czasu. Planowała razem z Marcinem zakup mieszkania... Niestety, ich związek się rozpadł.

Rzuciła go z dnia na dzień

Małgorzata odeszła od narzeczonego... bez ostrzeżenia, niemal z dnia na dzień. Marcin przez jakiś czas miał jeszcze nadzieję, że ukochana wróci do niego. Był jednak bez szans, bo miejsce w sercu aktorki zajmował już wtedy inny mężczyzna.

Długo leczył rany

Marcin Dorociński długo nie mógł się pozbierać po rozstaniu z Kożuchowską. Bardzo ją kochał i bardzo cierpiał, gdy go zostawiła. Dopiero kilka lat po rozstaniu był w stanie znów się zakochać. Stracił głowę dla Moniki Sudół.

Poznali się w 2000 roku w Teatrze Dramatycznym, gdzie Monika pracowała jako scenograf i kostiumolog przy spektaklu "Zazum", w którym Dorociński grał jedną z głównych ról. Podobno bardzo długo w ogóle się nie zauważali. Monika Sudół, starsza od Marcina o kilka lat, myślała, że nie ma żadnych szans u aktora, o którego względy zabiegały piękne kobiety. Leczyła rany po nieudanym małżeństwie, samotnie wychowywała dziecko.

Dopiero gdy na początku 2005 roku spotkali się na planie "Pitbulla", Marcin w końcu się nią zainteresował. Najpierw często ze sobą rozmawiali w pracy, potem zaczęli się spotykać także poza planem, w końcu wyznali sobie miłość. Marcin znalazł w Monice wszystkie te cechy, które najwyżej ceni u kobiet. Bez wahania poprosił ją, by została jego żoną, a ona bez wahania się zgodziła.

Nie sprzedaje swej prywatności

W 2006 roku Monika i Marcin powitali na świecie swe pierwsze dziecko - syna Stanisława. Dwa lata później ich rodzina powiększyła się o Janinę... 

Marcin Dorociński i Monika Sudół są ze sobą bardzo szczęśliwi, ale nie lubią się z tym obnosić. Jak ognia unikają fotoreporterów, nie odpowiadają na pytania dziennikarzy dotyczące ich związku, ale patrząc na nich, nie można mieć wątpliwości, że dobrali się jak dwa ziarna w korcu maku.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Dorociński | Małgorzata Kożuchowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy