Maja Bohosiewicz bała się o dzieci. "Przez sytuację na Ukrainie"
Maja Bohosiewicz w listopadzie przeprowadziła się z rodziną do Dubaju. Teraz przyjechała na jakiś czas do Polski, a później dołączył do niej mąż. Ich dzieci - 5-letni Zachary i 4-letnia Leonia - zostały w Emiratach pod okiem ukraińskiej niani. Aktorce udało się już wrócić do Dubaju, niemniej do samego końca bała się, że z powodu wojny na Ukrainie jej lot zostanie odwołany i jej dzieci będą musiały dłużej być bez rodziców.
Maja Bohosiewicz po dłuższej przerwie przyleciała z Dubaju do Polski, by załatwić tu kilka spraw biznesowych. Przy okazji odwiedziła salon medycyny estetycznej, by powiększyć sobie usta, o czym również doniosła.
Powrót do Dubaju kosztował ją mnóstwo nerwów, gdyż zbiegł się w czasie z atakiem Rosji na Ukrainę.
"Strasznie intensywne były te dni tutaj od poniedziałku. Wypełnione od samego rana do nocy. Powiem szczerze, że nagle włączył mi się strach, czy na pewno wejdę do samolotu i wylecę. Tomek (mąż Bohosiewicz, biznesmen - przyp. red.) wczoraj przyleciał do Polski, więc 24h dzieci były same z nianią i ogarnął mnie taki stres przez sytuację na Ukrainie" - relacjonowała Bohosiewicz na InstaStories.
Obawy Bohosiewicz okazały się nieuzasadnione, bo bez problemu wróciła do Dubaju. 5-letnim Zachary i 4-letnią Leonią pod nieobecność rodziców, opiekowała się niania. Jest nią Żanna, Ukrainka, która pracuje dla Mai już od kilku lat i która wraz z nią przeprowadziła się do Dubaju.
Pojawia się ona czasami w tle wideorelacji na Instagramie Bohosiewcz. Dzięki niej Zachary i Leonia nauczyli się płynnie mówić po rosyjsku. Teraz Maja próbuje ściągnąć do Polski synów Żanny.