"Aktorstwo daje mi szczęście"
Jacek Braciak, który od ponad trzech lat gra w serialu "rodzinka.pl" twierdzi, że sporo go w Marku - serialowej postaci. "To serial obyczajowy i własne cechy osobowości są w nim mile widziane" - mówi aktor.
Gra pan w serialu "rodzinka.pl". Ile jest z pana w Marku - tej popularnej, serialowej postaci, przyjaciela domu Boskich?
Jacek Braciak: - Sporo. Serial to takie medium, gdzie nie ma miejsca na szczególną kreację, jaka jest w teatrze czy filmie. "Rodzinka.pl" to serial obyczajowy, dlatego tutaj własne cechy osobowości są mile widziane.
Czy przedstawia pan reżyserowi swoje sugestie oraz pomysły zmian istniejącego scenariusza?
- Jak najbardziej. Wszyscy reżyserzy serialu są partnerami i wszelkie sugestie są mile widziane, natomiast jeśli poproszą mnie o zrobienie czegoś innego niż myślę, to robię to, bo dowódca jest jeden.
Która forma aktorstwa jest panu bliższa? Wielki ekran, teatr czy role serialowe?
- Wszystkie formy są mi bliskie, natomiast jest pewna gradacja trudności. Myślę, że aktorstwo teatralne jest najtrudniejsze. Ono wymaga najwięcej wysiłku i umiejętności. Film lub serial - tu środki, których aktor używa są dość minimalne.
Jak ocenia pan aktorów młodego pokolenia? Są dobrze przygotowani do zawodu?
- Różnie z tym bywa. Nas przygotowywano najlepiej jak umiano, a dobry aktor to jest taki zlepek cech przedziwnych.
Jakie to są cechy? Kto dla pana jest aktorem idealnym?
- Dla mnie aktorem aspirującym do miana idealnego jest Daniel Day-Lewis. Jest absolutnie prawdziwy, to jest podstawa aktorstwa. Ma osobowość, czyli coś co decyduje o tym, że to co robi jest wyjątkowe, jednostkowe i niebanalne. Prawdziwe.
Czym jest prawdziwość w grze aktorskiej?
- To proste. Oglądając aktora widz musi mieć wrażenie, że to jest ta osoba, że ona nie udaje, tylko naprawdę jest w takim stanie i w takich okolicznościach, jak widać.
Jak udaje się panu łączyć karierę, wiele godzin spędzanych na planie, z życiem prywatnym?
- Nie jestem zarzucany propozycjami, nie wychodzę z filmu do filmu, z serialu do serialu i przez to mam sporo wolnego czasu. Przeznaczam go na to, co każdy człowiek robi prywatnie.
Jak spędza pan czas wolny?
- Bardzo banalnie: oglądam filmy i czytam książki.
Jakie filmy lubi pan najbardziej?
- Klasykę kina, czyli lata 60. i 70. Nie mam swoich ulubionych tytułów, bo jest ich bardzo dużo, ale z reguły nie są to komedie romantyczne.
Aktorstwo daje panu szczęście?
- Tak, bo to zawód, który uwielbiam,. Cieszę się zawsze kiedy wstaję rano i wiem, że muszę jechać do pracy niezależnie od pory dnia i nocy. Nie ma znaczenia, czy to godzina czwarta w nocy, czy dwunasta w południe. Generalnie lubię ten zawód i jestem dumny, że mogę z niego przyzwoicie żyć.
Jacek Braciak - w 1991 roku ukończył PWST, po studiach pracował w warszawskim Teatrze Powszechnym. Szerszej publiczności znany jest m.in.: z filmów "Trzy minuty. 21:37", "Nie ten człowiek", "Drogówka". Zagrał wiele ról serialowych m.in. w "Oficerze", "Brzyduli", "Prosto w serce" oraz "rodzinka.pl".
Rozmawiała Kamila Kuźniewska (PAP Life)