"Pensjonat nad rozlewiskiem": Joanna Brodzik przypominała kiedyś... pulchnego chłopczyka!
Pensjonat nad rozlewiskiem
Joanna Brodzik, czyli Małgosia Jantar z "Pensjonatu nad rozlewiskiem", nie kryje, że w czasach, gdy chodziła do liceum, przypominała – to jej słowa – pulchnego rumuńskiego chłopca. - Byłam ostrzyżonym na krótko grubaskiem, a w dodatku puścił mi się wąsik – twierdzi aktorka uważana dziś za jedną z najpiękniejszych Polek.
"Pensjonat nad rozlewiskiem": Joanna Brodzik przypominała kiedyś... pulchnego chłopczyka! 8
zobacz zdjęcia
"Pensjonat nad rozlewiskiem": Joanna Brodzik przypominała kiedyś... pulchnego chłopczyka!
Joanna Brodzik, czyli Małgosia Jantar z "Pensjonatu nad rozlewiskiem", nie kryje, że w czasach, gdy chodziła do liceum, przypominała – to jej słowa – pulchnego rumuńskiego chłopca. - Byłam ostrzyżonym na krótko grubaskiem, a w dodatku puścił mi się wąsik – twierdzi aktorka uważana dziś za jedną z najpiękniejszych Polek.
1 / 8
Joanna Brodzik bardzo lubi oglądać swoje zdjęcia sprzed lat. - Patrzę na nie i widzę, że ciągle się zmieniam, dojrzewam... Nigdy nie bałam się, że młodość szybko minie, a uroda odejdzie wraz z nią. Uroda przemija, ale człowiek, jakiego nosimy w środku, to rzecz trwała – powiedziała w wywiadzie. Patrząc dziś na gwiazdę mazurskiej sagi „Nad rozlewiskiem”, trudno uwierzyć, że kiedy była nastolatką, koledzy ze szkoły nazywali ją... grubaską.
Źródło: Agencja W. Impact
2 / 8
- Byłam bardzo okrągłą dziewczyną. Wstydziłam się swojego ciała tak bardzo, że uciekałam z lekcji wf-u. To był dla mnie wielki stres. Odreagowywałam go, jedząc. Doszło do tego, że mama zamykała przede mną lodówkę na klucz. Dosłownie, bo mieliśmy lodówkę starego typu, z kluczykiem – opowiada.
Źródło: Agencja W. Impact
3 / 8
- Dziś bardzo jestem wdzięczna mamie za to, że zaprowadziła mnie do lekarza. Chudniecie pod fachowym okiem nie było koszmarem. Z miesiąca na miesiąc traciłam po jednym kilogramie. W sumie zrzuciłam ich ponad dwadzieścia! - dodaje. Nie tylko wyraźnie widoczne krągłości spędzały kiedyś Joannie Brodzik sen z powiek. Aktorka w dzieciństwie miała też problem z... zarostem.
Źródło: Agencja W. Impact
4 / 8
- Przez większość dzieciństwa miałam ciemny wąsik i strzyżono mnie na krótko, więc wszyscy mówili do mnie „chłopczyku”. Przypominałam bardziej bystrego, rumuńskiego chłopaka, niż ucieleśnienie lalki Barbie – wyznała w rozmowie z magazynem „Pani”. Joanna Brodzik pamięta, że już jako kilkulatka marzyła o długich włosach.
Źródło: Agencja W. Impact
5 / 8
- Babcia doczepiła mi do opaski dwa długie warkocze z włóczki. Chodziłam w tej opasce całe popołudnia, czasem nawet w nich spałam – wspomina. Rówieśnicy przestali drwić z wyglądu Joanny Brodzik dopiero, gdy nagle – w ciągu zaledwie roku – zmieniła się w z dziewczyny w kobietę.
Źródło: Agencja W. Impact
6 / 8
- Byłam o głowę wyższa od kolegów z klasy, a mój świeżo urośnięty biust znalazł się na wysokości ich oczu... Wszyscy zaczęli się do mnie zwracać per pani, a ja nie bardzo wiedziałam, co z tym fantem zrobić. Moja cielesność zaskakiwała mnie zresztą przez większość życia – mówi aktorka.
Źródło: Agencja W. Impact
7 / 8
Dziś Joanna Brodzik uważana jest za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek po czterdziestce. Żartuje, że choć nadal ma mnóstwo kompleksów, nie przejmuje się nimi tak bardzo, jak przed laty.
Źródło: Agencja W. Impact
8 / 8
- Już dawno zrozumiałam, że swojego ciała trzeba po prostu słuchać i dogadać się z nim. Jeśli mamy dobry stosunek do siebie, do świata i ludzi, możemy starzeć się twarzowo, czyli optymistycznie, a nie gorzko i smutno – twierdzi.
Źródło: Agencja W. Impact