"M jak miłość": Z miłości do nauczycielki

Śmierć Maćka, byłego chłopaka Justyny i przyjaciela Franka, stanie się w Grabinie tematem numer jeden. Sprawę podgrzewać będzie fakt, że wciąż nie znaleziono winnego. Wykorzysta to Justyna (Olga Kalicka), która złoży fałszywe zeznania, oskarżając Zarzyckiego…

- Kiedy Justyna widzi policję przed swoim domem, czuje się zdezorientowana. Z jednej strony, póki co, wszystko idzie po jej myśli, ale tę sytuację widzi Mateusz… Dla niego to jest wyraźny sygnał, że musi działać, musi pomóc – mówi Olga Kalicka.
- Co do wiarygodności Justyny, mam poważne wątpliwości, bo obawiam się, że jest coś, o czym nie chce nam powiedzieć – zdradza Sławomir Holland, serialowy Staszek.

- Kiedy Franek dowiaduje się, że może być podejrzany o zabójstwo, jest to dla niego szok. Nie chce do końca wierzyć, że to zemsta.

Górska do końca będzie utrzymywać, że nie ma nic wspólnego z morderstwem. Będzie rozżalona i zraniona przez Franka. Ulży jej, gdy dowie się, że młody Mostowiak, który skrycie się w niej kocha, postanowił przyznać się do winy.
- Sytuacja między Justyną a Frankiem bardzo się zmieniła. Justyna jest zraniona, ponieważ on dał jej nadzieję, a potem po raz kolejny ją porzucił. Może dlatego Justyna chce zasugerować, że Franek jest winny - dodaje Kalicka. – Punktem zwrotnym w działaniu Justyny jest to, kiedy Mateusz bierze winę na siebie.

- Natalka szybko łączy fakty, coś jej nie gra i nie wierząc Mateuszowi, domyśla się, że prawdopodobnie stoi za tym Justyna, która wykorzystuje ludzi – mówi Marcjanna Lelek.

Natalka postanowi wziąć sprawy w swoje ręce. Ostrzeże Justynę, że jeżeli nie wyzna całej prawdy policji, ona zniszczy jej życie. Wtedy Górska pojedzie na komisariat:

- Chciałabym złożyć zeznania w sprawie śmierci Maćka Garlickiego - powie Staszkowi (Sławomir Holland) i Jankowi (Tomáš Kollárik), ale nie przyzna się do tego, że to Natalka wymogła na niej, by wyznała prawdę na temat okoliczności, w jakich zginął jej były chłopak.
www.mjakmilosc.tvp.pl/
Reklama