"M jak miłość": Odcinek 1247.
Zdenerwowana Olga prosi Piotrka, by towarzyszył jej w szkole, w której ma się odbyć rozdanie świadectw maturalnych. Dziewczyna nadal jest przekonana, że oblała. Okazuje się jednak, iż zdała wszystkie egzaminy i to z bardzo dobrym wynikiem. Podekscytowana Górecka rzuca się Zduńskiemu na szyję i... składa na jego ustach namiętny pocałunek. Jedna z jej koleżanek uwiecznia ten moment komórką, a Olga natychmiast ustawia zdjęcie jako tapetę w swoim telefonie.
Tymczasem Marcin ma pretensje do Izy, że opowiedziała Tomkowi o jego kłopotach.
Ale szybko dochodzi do wniosku, że był niesprawiedliwy i jedzie do biura Lewińskiej, by ją przeprosić. Na miejscu zastaje swoją dziewczynę w towarzystwie Artura i... znowu wpada w gniew. Dziewczyna traci cierpliwość i wyrzuca do kosza kwiaty, które przyniósł jej Chodakowski.
Jednak kilka godzin później parze udaje się dojść do porozumienia i w świetnych nastrojach dotrzeć na kolację, na którą zaprosiła ich Naomi. Jednak Iza szybko traci dobry humor.
Tymczasem Marcin ma pretensje do Izy, że opowiedziała Tomkowi o jego kłopotach.
Ale szybko dochodzi do wniosku, że był niesprawiedliwy i jedzie do biura Lewińskiej, by ją przeprosić. Na miejscu zastaje swoją dziewczynę w towarzystwie Artura i... znowu wpada w gniew. Dziewczyna traci cierpliwość i wyrzuca do kosza kwiaty, które przyniósł jej Chodakowski.
Jednak kilka godzin później parze udaje się dojść do porozumienia i w świetnych nastrojach dotrzeć na kolację, na którą zaprosiła ich Naomi. Jednak Iza szybko traci dobry humor.
Reklama